Skocz do zawartości
rysio

Austria wycofuje sie z jazdy na światłach 24h/dobe

Rekomendowane odpowiedzi

Ja również jestem za jazdą z włączonymi światłami 24h przez cały rok.

Wcześniej mimo, że można było jeździć bez nich jeździłem z nimi.

Raptem 2s na ich włączenie a jestem lepiej widoczny - i wbrew wielu twierdzeniom, że w mieście są niepotrzebne - bo jeżdżę głównie po mieście - to nawet wyjeżdżające z uliczek samochody lepiej widać kiedy mają włączone światła.

Znajdą się osoby, którym szkoda tej szklanki paliwa, a mi tam nie szkoda, bo uważam, że to zwiększa nie tyle bezpieczeństwo co widoczność mojego autka.

Bezpieczeństwo na drodze to zależy od kierowców i ich wyobraźni i rozwagi a nie włączonych świateł czy zapiętych pasów.

 

Przykład - dziś wracając z pracy przy padającym deszczu, włączonych światłach i zapiętych pasach gdyby nie mój refleks i spostrzegawczość pewnie autko by wróciło by na lawecie, bo pewien pan po 40-tce (ten z grupy mniejszego ryzyka wypadkowego) chciał pokazać co potrafi jego wspaniała biała Skoda Fabia Combi z kratką, tyle, że nie wziął pod uwagę, że może wpaść w poślizg. Na szczęście złożył sobie tylko ładnie koło, a jak wpadał na chodnik to w pobliżu nie było pieszych.

 

Tak więc reasumując światła 24h sprawiają, że nas lepiej widać i w pewnym stopniu wpływają na bezpieczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli wiec nie udowodniono, ze jazda na swiatlach wplywa na mniejsza liczbe ofiar w wypadkach, to po kiego mamy przymus jazdy na nich?

W Niemczech nie musze jezdzic na swiatlach ale jezdze, prawie codziennie, ale jesli pogoda jest OK, to w miescie nie widze potrzeby ich wlaczania. Tylko ze po miescie ludzie jezdza max 60kmh wiec moze i dlatego jest bezpieczniej.

Ale wracajac do Polski: Nie wiem ile jest w tym prawdy, ze ustawa o jezdzie na swiatlach byla gdzies tam naciskana przez koncerny paliwowe czy producentow zarowek, ale Polska juz ktorys raz z kolei chce pokazac Europie cos "nowego", tylko zawsze jest tak, ze jak my cos wprowadzamy, to inni sie z tego wycofuja (albo na odwrot).

Osobiscie, nie szkoda mi tej "szklanki benzyny" ani zarowki, wiec jesli ktos chce byc widoczny, to niech zamontuje sobie jak chce 8 halogenow na dachu - mi to nie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A w taką pogodę jak dzisiaj ??? Opady, niewielka mgłą...to też bez świateł w mieście ???

 

 

A do tego poczekajcie jak w taką pogodę się wpieprzycie w jakiegoś wsioka z małej mieściny na drodze przelotowej bo go nie zobaczycie...bo jadąc od Zdziśka do Heńka którzy mieszkają na dwóch końcach miasteczka nie zapalił świateł bo przecież jest w terenie zabudowanym...

 

...albo jak będą jeździli między małymi mieścinami to też nie będą zapalali świateł bo nie będą mieli nawyku aby zapalić światła na 5 km odcinka między mieścinami....

 

TAK DLA ŚWIATEŁ 24 GODZINY NA DOBĘ - WSZĘDZIE !!!!!

 

Nasz naród jest kombinatorski i nieodpowiedzialny i trzeba mu narzuć klarowny przepis bo zaczną się kombinacje takie jak opisane powyżej.

 

Zmerzch, poranek, przejrzystość powietrza - to pojęcia względne różnie interpretowane przez kierowców - po co nam dodatkowe problemy ???

 

Boli Was ta jazda na światłach ? Żarówki się przepalają, więcej pali....? To tłumaczenia taksiarzy... :zdegustowany:

 

Pozdrawiam

 

 

Popieram w 100 %. To, że inny kraj wycofuje się z pomysłu to co? To że Austria, to niwe znaczy że zawsze są mądrzejsi, trzeba patrzec na siebie a nie na innych. Poza tym tam główna przyczyną były naciski ekologów. Ale wracając do tematu. Dla "polaczków" musi by obowiązek 24/h i koniec. Bo jak będzie wybór to powróci stan, taki jak przed rokiem. Czyli? Zmierzcha się jeden już pali, a drugi nie... a tam jeszcze widno mówi baran. Innym razem mżawka lub słaby deszcz i pochmurno - to samo. Nawet jadąc w idealną pogodę latem na trasie jak się wjedzie do lasu, słońce oślepia, a z przeciwka srebrne auto to go w ogóle nie widac. Ja lubie "przycisnąc" na trasie i czasami przez takiego barana kilka razy musiałem rezygnowac z wyprzedzania zaraz po jego rozpoczęciu.

Reasumując, kto chce oszczędzac na paliwie kilka groszy na 100km to niech sobie kupi rower, bo ja nie będę się stresował na trasie przez takich palantów co myślą, że jeszcze widno, itp. itd i świateł nie zapalą. Nikt nikogo nie zmusza do jeżdżenia autem.

 

Jakby w miescie nie trzba bylo uzywac swiatel, a poza miastem-tak, to wtedy dopiero by sie burdel zrobil...

Ciekawe, czy wjezdzajac do kazdej miejscowosci, jadac w trasie wylaczalibyscie swiatla A wyjezdzajac z niej pamietalibyscie, zeby je wlaczyc a_r_t_i napisał/a:

TAK DLA ŚWIATEŁ 24 GODZINY NA DOBĘ - WSZĘDZIE !!!!!

 

 

Popieram

 

:ok::ok:

 

A co do zapinania pasów to jestem jak ktoś tu wspomniał za zniesiem obowiązku zapinania, jak się chce baran zabic - droga wolna, nie moja sprawa...

Błąd się mały wkradł w Twój tok rozumowania-to czy zapina pasy czy nie to bardzo istotna sprawa. W przypadku niezapiętych pasów które niezapobiegły rozległym obrażeniom, koszty lecznia bardzo wzrastają-kto za to płaci? Ten kierowca jest ubezpieczony a odpowiedź jest oczywista, można sobie wyobrazić jakie są to koszta w skali kraju...

 

Nie...bo wprowadziłbym przepis, że jak ktoś nie miał zapiętych pasów to płaci z własniej kieszeni za leczenie, a jak nie ma... to po tamtej stronie czeka wiele wolnych miejsc dla idiotów...

 

Odnośnie tych pasów to chyba tylko w tej kwestii zgadzałem się ze słynnym Korwinem Mikke ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja lubie "przycisnąc"

rozumiem, ze nie chodzi Ci o predkosc rzedu 70-80kmh? Odnosze wrazenie, ze wlaczasz swiatla, zeby czuc sie bezpiecznej albo nawet miec wytlumaczenie na jazde 160kmh... ( W Polsce maxymalnie mozna jezdzic 130kmh na autostradzie, 90 na drodze ekspresowej i 50 w terenie zabudowanym, w niezabudowanym 70(chyba))

 

PS. Dlaczego nie ma obowiazku w Polsce zakladania elektronicznych blokad predkosci do 130kmh?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie - miałem na myśli 110 km/h. Dla mnie ta prędkośc wystarczy by nazwac to słowem "przycisnąc" A nie miało to byc wytłumaczenie. Bo i jadąc 90 km/h na trasie wychodzi tak samo. Więc mnie nie rozśmieszaj. Po prostu przytoczyłem ten fakt, że jadąc z taką prędkością to już dużo częściej się wyprzedza (jadąc 90km/h też czasami będziesz musiał wyprzedzic - wiem ze tego nie lubisz - ale coz, niestety trzeba, przykro mi....)a wtedy najbardziej przeszkadzają nieoświetlone pojazdy z naprzeciwka. Więc nie łap mnie za słówka, bo tak ty tylko w przedszkolu się bawią, a ja jeżdże nad wyraz bezpiecznie i sam uratowałem się kilka razy od kolizji z winy innych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Krawcol
W Polsce maxymalnie mozna jezdzic 130kmh na autostradzie, 90 na drodze ekspresowej i 50 w terenie zabudowanym, w niezabudowanym 70(chyba))

Autostrada-130

Droga ekspresowa dwujezdniowa-110

Droga ekspresowa jednojezdniowa-100

Poza terenem zabudowanym-90

Teren zabudowany-50 (maks. 80, o ile znaki na to zezwalaja-np. obwodnica w terenie zabudowanym)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W Polsce maxymalnie mozna jezdzic 130kmh na autostradzie, 90 na drodze ekspresowej i 50 w terenie zabudowanym, w niezabudowanym 70(chyba))

Autostrada-130

Droga ekspresowa dwujezdniowa-110

Droga ekspresowa jednojezdniowa-100

Poza terenem zabudowanym-90

Teren zabudowany-50 (maks. 80, o ile znaki na to zezwalaja-np. obwodnica w terenie zabudowanym)

 

To cos sie zmienilo;) A zakazu wyprzedzania ciezarowkami jak nie bylo, tak nie ma :cisza:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To cos sie zmienilo;) A zakazu wyprzedzania ciezarowkami jak nie bylo, tak nie ma

 

O jak dla mnie kolejny nie za mądry pomysł.. jak ktoś się wlecze 70km/h to kierowca TIR-a ma też się za nim wlec przez 100 km? Bez jaj. Niech sobie wyprzedzają, tylko niech to robią z głową, tam gdzie można i nie na siłę...

 

P.S. Bez urazy, wcale się ciebie nie czepiłem Michał1980... tylko piszę co myślę :ok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość a_r_t_i

Dyskusją na forum nie odmienimy niczyjego poglądu na ten temat...

 

Mam tylko nadzieję że nikt z nas nie będzie się zastanawiać czy auto w które przydzwonił mógł zobaczyć wcześniej i zdążyć zareagować.

 

Dla zainteresowanych (i niezainteresowanych też :P ) tematem mała ankietka...pewnie ma jakieś niedociągnięcia ale tworzona "na szybko" więc wybaczcie :vw:

 

http://www.ankietka.pl/ankieta/pokaz/id/5566/jazda-z-wlaczonymi-swiatlami-twoje-zdanie.html

 

Pozdrawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość pszemek

Chyba tylko ktoś kto naprawdę niedużo jeździ jest przeciwny przepisowni nakazującemu używanie świateł 24/7. Kiedy nie było tego przepisu widywałem (a właściwie to zauważałem w ostatniej chwili) dużo samochodów, szczególnie poza terenem zabudowanym, które mimo tego że jest już dobrze ciemno, jadą sobie w najlepsze bez świateł. Jednego takiego delikwenta nawet bym busem wepchnął do rowu. Nie zauważyłem go w lusterku jak mnie wyprzedzał (jeszcze auto jakieś takie szare) a sam chciałem wyprzedzić rowerzystę. To że on widzi to nie znaczy że jego widzą. Być może w innych krajach gdzie ludzie mniej cwaniakują nakaz używania świateł nie jest potrzebny. Ale w Polsce niestety potrzebny jest nakaz oraz jego egzekwowanie (a to tylko po kieszeni).

 

 

Pomysł z podziałem nakazu na teren zabudowany/niezabudowany też jest chory. Choćby dla tych co tak bardzo oszczędzają żarówki bo żarówka najbardziej dostaje po dupie w momencie jej włączenia. Ciekaw jestem jak by to wyglądało na mniej uczęszczanych drogach gdzie teren zabudowany znajduje się średnio co parę kilometrów.Pozdrawiam :vw:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arti ankeita ankietą tylko jak mi wytłumaczysz zjawisko gdy nie było obowiazku uzywania swiateł cały rok to max 25% aut jeździło w właczonymi swiatłami? Jestem pewien że gdyby teraz nie było obowiązku jazdy ze swiatłami 70% aut miało by wyłączone.

Niezmienie swojego poglądu i nie zamierzam nikogo do niego przekonywac!!!!

Jak pisalem dla mnie to sranie w banie i tyle.

Według mnie albo dbamy o bezpieczeństwo konkretnie albo bawimy sie w pierdułki typu światła itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość jogi
Reasumując, kto chce oszczędzac na paliwie kilka groszy na 100km to niech sobie kupi rower, bo ja nie będę się stresował na trasie przez takich palantów co myślą, że jeszcze widno, itp. itd i świateł nie zapalą. Nikt nikogo nie zmusza do jeżdżenia autem.

 

z tym rowerem też źle!!!

bedzie oszczędzał na bateriach do oświetlenia swojego jednośladu :[

i później będzie stres jak hamuje się przed takim matołem - ciemno, czarne ubranie i brak oswietlenia :krzeslem:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

two_pac, przeciez mozesz pisac co jawnie Ci sie podoba, mi nic do tego ;) Nie wiem kiedy w Polsce ostatnio wprowadzono jakies rewolucyjne zmiany majace na celu usprawnic ruch samochodowy czy podwyzszyc bezpieczenstwo (oprocz stawiania znakow "uszkodzona jezdnia" na jakims torze przeszkod, na mapie zaznaczonym jako droga krajowa)

Ale jesli juz mowisz, zeby nie ogladac sie na Austriakow czy Niemcow, to owszem, Polak tez ma swoj rozum i jezyk ale niech chociaz podejrzy cos od kogos kto nas wyprzedza w tej dziedzinie, wiec przytocze Ci pewne fakty: Kiedys w Polsce bylo mnostwo zileonych strzalek na skrzyzowaniach (na stale namalowanych pod znakiem) do warunkowego skretu w prawo. Niemcy przemysleli i doszli do wniosku, ze te strzalki znacznie rozladowywuja ruch na skrzyzowaniach, wiec zaeczeli je stosowac... w tym samym momencie gdy Polska zaczela je likwidowac... :|

Zakaz wyprzedzania przez ciezarowki na jezdniach dwupasmowych: two_pac, szukanie ciezarowki jadacej 70kmh po polskiej autostradzie to szukanie igly w stogu siana. Wszytskie jada tyle ile moga, czyli 90-91 kmh. Narazie ruch na polskich autostradach w porownaniu do europejskich jest raczkujacy ale juz teraz krew mnie zalewa (nie tylko mnie) jak czekam 10 minut za ciezarowka, ktora wyprzedza druga. A wiesz co by bylo w Niemczech, przy zatloczonej autostradzie? Korek na 5 kilometrow. Jak dla mnie, przepis wymagajacy natychmiastowego wprowadzenia.

Brak ograniczen predkosci: nikt z nas chyba nie ma "pretensji" ze po NIemczech autostradach mozemy testowac swego Paska do bolu, no ale niby na zdrowy rozum powinnismy sie domagac ograniczen bo przeciez im wieksza predkosc tym mniejsze prawdopodobienstwo ze wyjdziemy z wypadku w jednym kawalku...

 

Zmierzam do tego, ze nie jestem jakims zawzietym przeciwnikiem swiatel, bo wiem, ze dzieki nim jest sie widocznym ale fakt, ze jest nakaz i podczas dobrej pogody moge dostac mandat, to mi to juz nie pasuje. Zyczylbym sobie i innym, aby wszycy kierowcy byli i jezdzili rozwaznie i uzywali swiatel wtedy gdy wymagaja tego warunki pogodowe. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
two_pac, przeciez mozesz pisac co jawnie Ci sie podoba, mi nic do tego ;)

:padam::]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość a_r_t_i
Arti ankeita ankietą tylko jak mi wytłumaczysz zjawisko gdy nie było obowiazku uzywania swiateł cały rok to max 25% aut jeździło w właczonymi swiatłami? Jestem pewien że gdyby teraz nie było obowiązku jazdy ze swiatłami 70% aut miało by wyłączone.

Niezmienie swojego poglądu i nie zamierzam nikogo do niego przekonywac!!!!

Jak pisalem dla mnie to sranie w banie i tyle.

Według mnie albo dbamy o bezpieczeństwo konkretnie albo bawimy sie w pierdułki typu światła itp.

 

Przedstaw mi choć jeden argument dla którego mam nie włączać świateł - tylko niech to będzie rozsądny argument proszę Cię bardzo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrzuce dwa grosze od siebie.

jestem za jazda na swiatlach 24/7. dlaczego?

po prostu, uwazam ze koszty sa niewspolmienie niskie do zyskow. niech te wlaczone swiatla uratuja JEDNO zycie na rok (albo i piec lat) to wg mnie WARTO!!! bo moze to byc zycie bliskiej Tobie osoby i pewnie zaden z Was niechcialby kiedys powiedziec swoim dzieciom- wiecie kochani, tatus nie wlaczal swiatel (bo chcial oszczedzic, bo wydawalo mu sie ze to nie potrzebne, bo statystyki mowily ze to nic nie daje, bo.......) i jakis idiota tez nie wlaczal ,no i mamusia weszla na droge i ja przejechal. ?????nikomu tego nie zycze.

 

jezdze na swiatlach od ponad 9 lat. codziennie, niezaleznie od pogody i nigdy nie zalowalem i nie zaluje i nie bede zalowal, ze moj padluch spalil szklanke wiecej na rok.

 

komplikowanie przepisow(swiatla tylko poza terenem zabudowanym) spowoduje tylko bajzel. a tak jest jasne,odpalam, swiatla i jade.

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności