Cześć.
Mam w swoim passacie B8 2018 1.8 TSI DSG taki problem, że przy dużej wilgotności lub zimnej temperaturze przeważnie po nocy, po przejechaniu do pracy około 25 km spod maski zaczyna lecieć para. Jakieś kilkanaście sekund po zgaszeniu auta i leci dosłownie przez 20-30 sekund. Dziś akurat był 1 stopień z rana i para leciała chwilkę dłużej, ale nie więcej niż minutę. Po otwarciu maski widać, że raczej wydobywa się od strony chłodnicy. Temperatura płynu chłodzącego i oleju, wszystko w normie. Poza lecącą parę nie ma żadnych objawów. Mechanik przy poprzedniej wymianie oleju (12kkm temu) mówił, że troszkę płynu było na pokrywie silnika od spodu, ale jak powiedziałem mu, że do następnej wymiany ubyło około 100-150ml to odrzucił dziurawą /uszkodzoną pompę wody, co sugerował wcześniej.
Ktoś miał podobny problem lub wie może czy bywały problemy z termostatem / pompą wody / chłodnicą?
Czy jest to może po prostu skraplająca się wilgoć i nie ma czym się przejmować? Samochód posiadam od zeszłej jesieni, dopiero jakiś miesiąc temu pierwszy raz pojawił się taki objaw i tylko przy dużej wilgotności / niskiej temperaturze.
Z góry dzięki za pomoc.