Jest tylko jeden problem w tej koncepcji taki drobny, że samochód musi stać podłączony do instalacji wtedy kiedy ona pracuje, ergo w ciągu dnia. A z badań naukowców wynika, że większośc ludzi w ciągu dnia traczej pracuje.
No i na naszej szerokości geograficznej mamy jeszcze jesienią i zimą problem ze słońcem bo wisi ono nisko i dość krótko jest obecne na niebie, co powoduje, że instalacje wyciągają jakieś 10% swojej znamionowej sprawności/mocy. Ubocznym efektem jest też obecność dużej ilości pary wodnej w atmosferze (tzw. chmury) co też ogranicza efektywność instalacji.
Wierzę jednak, że politycy i biznesmeni konferujący zapamiętale na COP26 coś jednak wymyślą zanim odlecą do swoich posiadłości prywatnymi odrzutowcami.
Stanislawz zmienił swoje zdjęcie profilowe
