Skocz do zawartości

alsew

  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

Samochód

  • Generacja
    B4
  • Silnik
    B4 1.6 100KM (AFT)
  • Rok produkcji
    1996
  1. No i radość była przedwczesna. Wymieniłem wężyk łączący zaworek podciśnienia ( https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic941598.html#4800948 )z tłumikiem podciśnienia który jest przykręcony do kolektora dolotowego. Samochód przez dwa tygodnie odpalał jak złoto i znowu to samo. Po dłuższym postoju jest kaplica. Ma ktoś kompletny schemat podciśnienia silnika AFT z opisem poszczególnych elementów?
  2. Potwierdzone z autem wszystko ok ? A dla potomnych... gdyby ktoś miał takie objawy, to radzę zacząć od wymiany WSZYSTKICH wężyków od podciśnienia, zanim zaczną się VAGi , diagnozy pseudo-mechaników i wydatki liczone w setkach złotych.
  3. Chyba doszedłem o co chodzi. Samochód po prawie 10 godzinach postoju odpalił tak jak powinien... bez dłuższego kręcenia rozrusznikiem i wskakiwania na jakieś dziwne obroty. Koszt naprawy 2 zł - usterka przy której cały ten VAG można sobie w zad wsadzić ?
  4. Czy orientuje się ktoś na jakiej podstawie komputer w silniku VW 1,6 AFT ustala dawkę rozruchową paliwa. Są to tylko dane z czujnika temperatury cieczy chłodzącej, czy analizuje jeszcze inne parametry?
  5. A wie ktoś może na podstawie czego komputer ustala dawkę rozruchową paliwa w tym modelu? Są to tylko dane z czujnika temperatury cieczy chłodzącej czy uwzględnia jeszcze inne parametry?
  6. Obawiam się że ja też nie dojdę nigdy o co chodzi i samochód, który mógłby spokojnie jeszcze kilka lat pojeździć, wyląduje na złomie ?
  7. Takie rozwiązanie tematu by mnie w 100% zadowoliło. Tyle że w tym moim nie ma chyba takiego dodatkowego wtryskiwacza, są tylko 4 wtryski na listwie. Chyba że się mylę...
  8. Szczerze, to nie wierze w tą historyjkę o walniętym sterowniku w kompie. Ten znajomy elektromechanik powiedział, mi że taki sterownik działa w sposób zero-jedynkowy. A tutaj historia wygląda tak że po postoju na obecnie panującym mrozie samochód po 6 godzinach odpala na dotyk, po 8 godz też jest ok, po 10 godz za 2-3 razem pali, a dziś po 17 godzinach postoju odpalił po 15 minutach walki?. A wydaje mi się, że samochód po 6-8 godzinach postoju potrzebuje taką samą dawkę rozruchową paliwa jak po 12 godzinach??? Coś tu nie gra... zapłaciłem kupę kasy za diagnozę i odnoszę wrażenie, że jestem w punkcie wyjścia ? Znalazłem kilka podobnych problemów z odpalaniem opisanych na forum, ale nikt nie opisał rozwiązania. Nie mam już siły, jestem załamany.
  9. Stanęło na tym że przyczyną problemów z odpalaniem po dłuższym postoju jest za niska dawka rozruchowa paliwa, czego wynikiem jest za niskie ssanie i orzekli że winny jest sterownik w komputerze... Podjechałem do znajomego elektromechaniki i mówi, że nie wierzy! Ma ktoś jakiś pomysł?
  10. Diagnozują dalej, ustawili zapłon i podobno nie wyskakuje teraz błąd czujnika halla, a samochód po nocy dalej nie chciał zapalić. Poleciłem im jeszcze sprawdzić kostkę stacyjki i cewkę zapłonową.
  11. Wstawiłem samochód do jakiegoś magika i zdiagnozowali mi, że padnięty jest czujnik Halla w aparacie zapłonowym. Coś mi się to nie klei. Czy uszkodzony czujnik Halla może objawiać się w ten sposób co wyżej opisałem?
  12. To mój pierwszy post na forum więc na starcie chciałbym się przywitać. Od ponad 6 lat jestem właścicielem Passata b4 z benzynowym silnikiem 1.6 i mocy 100km. Oznaczenie silnika to AFT. Samochód mimo swojego wieku nadal świetnie jeździ, a problem pojawia się tylko z odpaleniem po upływie około 8 godzin (dzieje się tak od +/- miesiąca). Co ciekawe po np 6 godzinach na mrozie pali na dotyk. Gdy już minie ten magiczny czas objaw jest taki, że trzeba naprawdę się nakręcić rozrusznikiem żeby go odpalić. Czasami jest tak, że kręcenie rozrusznik nie wywołuje żadnego skutku, a gdy puści się kluczyk to pojawia się reakcja że 'załapuje' i gaśnie, a tak po kilku próbach silnik zaczyna załapywać ale kręci na 500obr przez 5 sekund i gaśnie. Dopiero jak przytrzyma się dłużej rozrusznik w momencie gdy silnik kręci te swoje 500obr, to nagle wskakuje na normalne obroty i normalnie pracuje. Można w tym momencie w zasadzie wyłączyć auto i przez kolejne 8 godzin będzie palił na dotyk przy każdej próbie. Byłem na komputerze i pokazało błąd 0208 Przepływomierz - przerwa/zwarcie do masy ale to pewnie efekt tego, że rozłączałem przepływkę i ją czyściłem. Drugi błąd to 0219 sonda lambda - komponent przy zderzaku maks. Sonda to raczej wariowały by obroty (a tak się nie dzieje) ale nie wiem o co chodzi z tym komponentem przy zderzaku ? Wymieniłem czujnik temperatury , podmieniałem regulator ciśnienia paliwa z innego Passata, wymieniłem filtr paliwa i powietrza oraz wężyki od podciśnienia które udało mi się zlokalizować. Ciągle to samo. Pompa paliwa chodzi bo ją słychać przy odpalaniu, podaje paliwo przy pierwszym przekręceniu kluczyka po nocy (zamontowałem przezroczysty wężyk i zaworek zwrotny przed reg ciśnienia paliwa) i ciśnienie paliwa też chyba jest ok, bo przy odpalonym silniku paliwo tryska jak ściągnie się wężyk z powrotu przy regulatorze ciśnienia paliwa. Poruszanie kostką stacyjki przy próbach odpalanie też nic nie zmieniało. Świece wymieniałem 15 tys km temu i kumpel odłączył przewód zapłonowy od jednej świecy włożył do niej inną świecę i iskra była ' po nocy' , a kręcenie rozrusznikiem w tym czasie nie dawało żadnego skutku... Jestem załamany! Macie jakieś pomysły co mam sprawdzić, czego spróbować? A może spotkał się ktoś z was z czymś podobnym? Byłem u kilku magików i wszyscy rozkładają ręce, więc mogę liczyć tylko na Was. Może znacie jakiegoś speca z okolic Poznania, który mógłby pomóc?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności