gstroy

Niezłe Muszę spróbować. Ciekawe, skąd to się wzięło. Domyślam się, że blokada zagłówka może mieć związek z bezpieczeństwem w razie dachowania, żeby sam nie wypadł i nie narobił szkód. Ale dlaczego uparli się, żeby nie blokować go w najniższej pozycji, to już zagadka...

Już podaję. Radio to Composition Media (8 calowy wyświetlacz) bez nawigacji. A wersja oprogramowanie to: O472 Mam nadzieję, że o te dane pytasz. Jeśli nie, daj znać. Zauważyłem jeszcze jedno. Jak po wejściu do ustawień nacisnę i przytrzymam Menu, to menu serwisowe pojawia się dopiero po ok. 10 sekundach. Na filmikach w necie widziałem, że po przytrzymaniu tego przycisku menu serwisowe pojawia się od razu.

Czy po przełączeniu na radio u Was też logotypy stacji wyświetlają się z opóźnieniem? U mnie najpierw pojawia się sześć szarych kwadracików stacji, które po sekundzie (może krócej) zostają zastąpione logotypami stacji. Natomiast jak włączę radio rano, zanim jeszcze uruchomię silnik, to najpierw długo wyświetla się logo VW, potem pojawia się 6 szarych kwadracików stacji, które po chwili zmieniają kolor na biały, aż wreszcie ładują się loga. Nie wiem, czy to normalne. Dajcie znać. Pozdrawiam

No właśnie. A ten komunikat wyświetlał się na ekranie radia? Czy masz na myśli jakąś kontrolkę przy zegarach? Pamiętasz dokładną treść? Nie mogę powiedzieć w ASO, że mi się wyświetla, jeśli tak nie jest, bo po podłączeniu sprzętu diagnostycznego i tak pewnie zobaczą, co się wyświetlało. Chciałbym tylko wiedzieć, na co zwrócić uwagę, gdyby to nie był komunikat tekstowy.

Też mam akumulator EFB i w sumie nigdy nie miałem z nim problemów. Auto pali od pierwszego razu, nawet kiedy parkuję w nocy na dworze. Zastanowiły mnie tylko te niskie wartości napięcia. Zawsze mogę podjechać do ASO, ale taka diagnostyka na pewno swoje kosztuje, no i nigdy nie będę wiedział, czy powiedzą mi prawdę, np. chcąc się wymigać od wymiany, gdyby coś było z nim nie tak. Może ktoś polecić warsztat specjalizujący się w akumulatorach w okolicach Poznania?

Witam! Mam Passata Varianta B8 Comfortline z 2018 roku (sprzed faceliftingu), silnik benzynowy 1.4 150 KM. Ponieważ za jakiś czas kończy mi się gwarancja, z ciekawości sprawdziłem napięcia na akumulatorze. Wyszło mi 12,1V przy wyłączonym silniku, 12,3V przy włączonym silniku oraz 13,2V po włączeniu świateł, klimy i nawiewu przedniej szyby. Zastanawiam się, czy wszystko jest OK, bo podobno napięcie ładowania powinno wynosić powyżej 14V. Czy moglibyście napisać, jak to wygląda w Waszych autach?

W moim przypadku przyczyną stukania w okolicach słupka B po stronie kierowcy była niedokręcona śruba relingu dachowego. Konieczny był demontaż podsufitki, ale od czasu naprawy wreszcie człowiek może cieszyć się jazdą.

Ja mam wersję kombi Comfortline z fotelami ErgoComfort i u mnie nie da się opuścić zagłówków przednich foteli do samego oparcia. Żadne wciskanie zapadek nie pomaga, jak piszą koledzy powyżej. No chyba, że robię coś nie tak. Ale spędziłem przy tym kiedyś sporo czasu i nic. Ale wziąłem się na sposób i wypełniłem wycięcie w prętach zagłówków, na których zatrzymuje się opuszczanie. Teraz mogę je dowolnie przesuwać.

Dzięki. Faktycznie pomogło W instrukcji piszą, że o rozładowaniu baterii informuje migająca dioda w kluczyku. U mnie nic nie migało, a jednak wymiana baterii rozwiązała problem. Pozdrawiam!

Ostatnio zauważyłem dziwne zachowanie kluczyka. Kiedy rano otwieram auto, naciskając przycisk otwierania na kluczyku, muszę go nacisnąć dwa razy. Po jednym naciśnięciu auto nie reaguje. Kiedy nacisnę drugi raz, zostają odblokowane wszystkie drzwi i bagażnik. Wiem, że w ustawieniach można tak ustawić, żeby jedno naciśnięcie otwierało tylko drzwi kierowcy, a drugie resztę, ale to nie to. Mam ustawione, żeby zawsze były otwierane wszystkie drzwi. Kiedy już nacisnę ten przycisk dwa razy i drzwi się odblokują, to potem, kiedy gdzieś pojadę tego dnia i zamykam auto, do odblokowania wystarczy jedno naciśnięcie. Tylko po nocnej przerwie muszę naciskać dwa razy. Wcześniej raczej tego nie było. Auto mam już kilka lat i chyba bym zauważył. Czy możecie napisać, jak to wygląda u Was? Czy rano otwierając zaryglowany samochód też musicie naciskać przycisk na pilocie dwa razy? Albo może ktoś wie, dlaczego tak się dzieje?

W kombi wcale nie jest tak kolorowo. Córka ma zwykłą damkę z kołami 26" i po półgodzinnej walce udało mi się ją włożyć w całości. Musiałem tylko tak manewrować, żeby kierownica była na poziomie podłogi bagażnika, ponieważ im wyżej, tym bardziej bagażnik się zwęża i nie da rady włożyć całego roweru. Wcześniej miałem Mazdę 6 kombi z 2006 roku i bez problemu pakowałem 2 rowery z kołami 28". Bez jakiegokolwiek demontażu. Passat B8 niby większy wymiarowo, ale pod tym względem gorszy.

Przy spokojnej jeździe 120 km/h autostradą praktycznie stale był aktywny tryb 2-cylindrowy, chyba że trafiło się jakieś wzniesienie albo musiałem kogoś wyprzedzić. Chwilowe spalanie pokazywane przez komputer oscylowało nieco powyżej 5 litrów. A przy prędkości 150 km/h rosło do ok. 8 litrów. Podkreślam, że to spalanie chwilowe. Odniosłem wrażenie, że różnica dla średniego spalania mogłaby wynieść między 1 a 2 litry na 100 km. Nie da się jechać stale 120 na godz., bo przy wyprzedzaniu trzeba przyspieszyć. Tak samo, jak nie da się stale jechać 150 na godz., bo wiele samochodów jedzie wolniej, np. 130, 140 na godz. i kiedy zajmują lewy pas, trzeba zwolnić. Natomiast najbardziej obrazowo wyglądało to przy zasięgu. Przy pełnym baku i jeździe ekonomicznej komputer pokazywał po zatankowaniu zasięg 1150 km, który malał bardzo powoli. Ale podczas kilkunastu minut jazdy z predkością 150 km zasięg dosłownie topniał w oczach. Zależało mi, żeby za granicą tankować jak najmniej, więc postawiłem na ekonomikę. Co do zaniżania spalania przez komputer, nie potrafię się odnieść. Nie porównywałem fizycznej ilości zatankowanego paliwa ze wskazaniami.

Taka jest prawda. Pewnie, że na krótkim odcinku można bardziej przydepnąć i dojechać do celu o minutę wcześniej... Tylko że wiąże się to z większym spalaniem. I każdym musi sobie przeliczyć, ile ta minuta jest dla niego warta. A w długiej trasie niestety tak to wygląda. Bramki, roboty drogowe, wypadki, tiry jadące obok siebie powodują wąskie gardła i tego się nie przeskoczy. I nie dotyczy to tylko Passata, ale każdego innego auta. W końcu wszystkie jeżdzą po tych samych drogach.

Wracając do głównego wątku, akurat mam za sobą tygodniowy wyjazd na zachód Europy Passatem kombi 1.4 150 KM z ręczną skrzynią biegów. Na codzień poruszam się po małym mieście, gdzie korek występuje tylko na światłach, i mam średnie spalanie 6,3 l / 100 km. Po przejecheniu 2 tys. km autostradami średnie spalanie spadło do 6,1 l (nie zerowałem spalania przed wyjazdem). Zauważyłem, że optymalne spalanie jest przy maks. prędkości 120 km/h - zasięg wynosi wtedy ponad 1000 km, czyli mogłem zatankować do pełna w kraju i liczyć na to, że wystarczy jedno tankowanie za granicą. Przy większych predkościach rzędu 140-150 km/h spalanie gwałtownie rośnie, a zasięg maleje. Osobiście uważam, że te 120 km/h w zupełności wystarcza, bo na autostradach i tak są bramki pobierania opłat, korki, czasem wypadek i niezależnie od tego, ile kto jechał na godzinę, i tak wszyscy się spotykają. A jeśli chodzi o wyprzedzanie, to też zależy, kto z czego się przesiadł. Ja akurat wcześniej jeździłem 2-litrowym turbodieslem 143 KM i tamten znaczniej bardziej wciskał w fotel. Inna sprawa, że w Passacie po drogach krajowych o wiele częściej jeżdżę na 6 biegu, więc siłą rzeczy, żeby sprawnie wyprzedzić, muszę zredukować na 4 bieg. Na autostradzie nie muszę, bo przy 120 km/h na 6 biegu spokojnie daje radę przy wyprzedzaniu. Przed zakupem też zastanawiałem się, czy nie brać 1,8 l, bo mogłem porównać oba silniki. Może, gdyby występował w wersji z ręczną skrzynią (nie chciałem automatu), wybrałbym mocniejszy. Ale dzisiaj nie żałuję.

Dziękuję! O to mi chodziło. Pozdrawiam!