Marco
-
Liczba zawartości
75 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Statystyki sprzedającego
- 0
- 0
- 0
O Marco
- Urodziny 10.12.1984
Informacje osobiste
-
Imię
Marcin
-
Płeć
Mężczyzna
-
Miejscowość
W-wo
Samochód
-
Generacja
B5
-
Silnik
B5(3B) 1.9 TDI 110KM (AFN)
-
Rok produkcji
1997
-
Witam. Czy ktoś się orientuje jakie kołki są w otworach do których przykręca się lampkę podświetlenia rejestracji w wersji przedliftowej kombi. Podczas przykręcania lampek, śrubki kompletnie się nie trzymają. Jak na razie zastosowałem taśmę dwustronną żeby podczas zamykania bagażnika lampki nie wypadły
-
-
Nie wiem czy mechanik ruszał uszczelniacze. A co do tego białego dymu to jest już chyba ok. Tylko jak jest zimny to leci więcej białego dymu a jak się już rozgrzeje to kompletnie nie kopci. Zastanawia mnie tylko co jest nie tak z górną rurą od intercoolera która wchodzi do turbiny. Widać że wydobywa się z niej olej. Okazało się że nie była dobrze dokręcona ale po dokręceniu dalej leci. Przed zmianą uszczelki pod głowicą wszystko było suchutkie.
-
Wczoraj była temperatura około 0 stopni jak go pierwszy raz po zmianie uszczelki odpaliłem. Trochę tego białego dymu było. Zanim padła mi uszczelka było nawet -10 stopni ale wtedy prawie wogóle nie kopcił więc jak to można wytłumaczyć?
-
Ponad 2 lata temu. Dodam tylko że na postoju normalnie otwiera i załącza sie wentylator.
-
Passaciik zreanimowany. Regenerowana głowica po pierwszym szlifie 800zł Pierwsza jazda wypadła w miarę ok. Podjazd pod dwie duże górki i temp nie przekroczyła 90 stopni. Na prostej temp zeszła do 80 a nawet minimalnie poniżej. Zastanawia mnie tylko że trochę kopci na biało. Mechanik też dokładnie nie wie dlaczego. Jakieś sugestie? Sprawdziłem olej i jest centymetr powyżej max. Widać trochę płynu wtedy musiało się dostać do oleju. Trzeba będzie spuścić odrobinę. Pytanie też czy konieczna jest wymiana od razu oleju czy niekoniecznie? Pozdo.
-
Niestety głowica zdjęta i co się okazało jest pęknięta. Jeżeli ktoś posiada głowicę do B3 1.6 TDIntercooler 80KM proszę o PW
-
No i stało się. Poszła uszczelka pod głowicą. Tak jak wcześniej pisałem że zimą miałem problem z przegrzewającym się silnikiem jak miał ciężej np. pod górę. Ale latem problem minął. Niestety od paru dni jak temperatura spadła poniżej zera znowu problem się pojawił. Niestety nie uda się przejechać kolejnej zimy. Wczoraj jak wracałem z pracy zawsze muszę zaliczyć spory podjazd pod górę. Temp. doszła do 100 ale potem spadła. Po zatrzymaniu się nagle zaczęło lecieć zimne powietrze ale gdy tylko ruszyłem z powrotem zaczęło lecieć ciepłe powietrze. Najgorsze zaczęło się później. Popołudniu pojechałem do miasta ok 25km wszystko było w normie. Po ok 4godz wracałem i właśnie wtedy zaczęło się dziać źle. Silnik bardzo szybko się rozgrzewał a z nawiewu cały czas leciało zimne powietrze. Gdy temp. doszła do 100 stopni zatrzymałem się i właśnie w tym momencie z rury wydechowej zaczęły wydobywać się kłęby białego dymu. Było pewne że to uszczelka. Kilka razy jeszcze musiałem się zatrzymać żeby schłodzić silnik ale w ostatniej fazie temp doszła do 120stopni i zaczęła migać kontrolka od płynu. Trochę chyba go przegrzałem ale nie miałem możliwości holowania. Dzisiaj rano kupiłem płyn chłodniczy żeby uzupełnić braki. Weszło 3 litry. Odpaliłem go ale dziwnie pracował jakby nie palił na jeden gar. Pewnie do jednej z komór dostał się płyn. Zastanawiam się czy go naprawiać czy lepiej zmienić auto. Także w końcu wyjaśniła się ta sprawa z przegrzewaniem. Dzięki wszystkim za porady. Pozdro.
-
Po dolewce nic nie ubyło i żadnego proszku też nie sypałem. Po odkręceniu korka płyn jest spokojny, nic się nie gotuje. Z przelewu poprostu spływa sobie płyn i jest wszystko ok. Więc nie wiem skad ta diagnoza mechaników?
-
Dzisiaj sprawdziłem to co wczoraj napisałeś maciek1863 Na zimnym silniku żadna piana nie leci z przelewu. Normalnie powoli spływa płyn po ściankach. Później po dość forsownej jeździe zatrzymałem się i sprawdziłem dwa razy czy wywali mi płyn po odkręceniu korka. Za pierwszym razem wąż nie był za bardzo twardy i po odkręceniu korka tylko raz sykneło i żaden płyn nie poszedł górą było ok. Za drugim razem znowu to samo nie wywaliło płynu ale wąż od chłodnicy był miękki tak jakby wogóle ciśnienia nie było. A co do płynu to żadnych bąbelków po rozgrzaniu nie ma. Mechanik dwa lata temu zalał cały układ koncentratem, płyn koloru niebieskiego (nie znam marki) Po tych dwóch latach dolałem niedawno dosłownie 200-300ml płynu STP (mieszalny ze wszystkimi płynami). Tylko dziwi mnie ten płyn bo pływają w nim takie srebrne drobinki i gdy zanurzyłem palec to jakieś czerne kropki miałem na palcu. Po potarciu nie rozmazały się tylko znikneły. Nie wiem co to było.
-
Korek i bagnet ok żadnego masła nie ma. Ci mechanicy to faktycznie moi znajomi bo przyjeżdzają do mnie do sklepu po części:) Jeden ma swój warsztat a drugi pracuje w takim większym warsztacie a po godzinach u siebie w garażu naprawia auta:) Jutro napiszę co i jak dzieje się w tym zbiorniczku.
-
Kolego Maciek1863 Utrudniony rozruch miałem w te największe mrozy ale spowodowane było to tym że aku słabe i druga sprawa dwie świece nie grzały ale wszystkie zostały wymienione i odpala teraz dobrze. Co do kopcenia to nie kopci na biało. Wręcz odwrotnie gdy jest zimny i po ruszeniu (a mam wyjazd pod górkę) to pusci troche na początku czarnego dymka ale po rozgrzaniu już nie ma tego. Ale to pewnie wynik tego że jest zimny. Następna sprawa to spaliny ale nie czuje ani odrobiny swądu płynu w spalinach. Ubytku znaczącego płynu chłodzącego nie odnotowałem. Przez te trzy lata jak go mam to może łącznie 0,5l dolałem. Na bagnecie jest tylko i wyłącznie olej, śladu po płynie brak. W płynie również brak oleju. Z tym że zbiorniczek jest chyba do wymiany bo jest ciemny od jakiegoś syfu i nie widać jaki dokładnie jest stan. Sprawdzę jeszcze dokładnie jutro czy płyn po odkręceniu się uspokoi czy będą leciały bąbelki i na zimnym też sprawdze czy jakaś piana się nie wydobywa. Kolego qdlik nie zauważyłem żeby auto straciło moc. Silnik pracuje równiutko. A co do powietrza jakie wlatuje to faktycznie jest tak jakby delikatnie cieplejsze niż wcześniej. Wogóle jak np. po rozgrzaniu silnika gdy dojade gdzieś i wyłącze go i chwile postoi to po ponownym uruchomieniu wyraźnie czuć jak leci cieplejsze powietrze. Dziwi mnie tylko że strasznie szybko się nagrzewa. Po przejechaniu kilku km osiąga temperature pracy. Kiedyś bardzo długo się nagrzewał w takie mrozy jakie były jeszcze niedawno.
-
Chyba jednak nie termostat. Byłem u dwóch mechaników i każdy z nich po sprawdzeniu auta powiedział że to nie termostat tylko uszczelka pod głowicą. Węże robią się twarde a jak odkręci się korek zbiorniczka wyrównawczego to duże ciśnienie uchodzi. Sam już nie wiem co mam robić. Chyba szykuje się duży wydatek. Podczas jazdy dolny wąż jest zimny a na postoju jak auto chodzi to po jakimś czasie dolny wąż robi się ciepły i wetnylator się załącza więc wychodzi na to że termostat się otwiera.
-
Panowie mam podobny problem. Mogę gonić paska nawet 50km bez przerwy i górny wąż mam gorący a dolny zimny. Teraz od tygodnia gdy temperatura spadła moniżej 10 stopni wskazówka temperatury podskoczy do góry ale też jakoś dziwnie szybko dochodzi do góry a z nawiewu leci chłodne powietrze. Z tego co tutaj wyczytałem chyba muszę zacząć od wymiany termostatu.
-
Kupiłem bezpiecznik 30A myślę że wystarczy?
-
Dzięki za pomoc Piter1.9D. Faktycznie na podszybiu tam gdzie linka otwierania maski schodzi w dół w głębi są dwa otwory. Jednym idzie jakiś kabel w dół w otwór błotnika (nie wiem od czego ten kabel) a drugi otwór jest wolny więc tam wpuściłem kabel plusowy i wyszedł jak to opisywał wyżej Piter przy bezpiecznikach. Mam tylko małe pytanie. Czy bezpiecznik który wpina się właśnie w kabel plusowy od zasilania z akumulatora mogę wpiąć na samym końcu tj. w bagażniku przy tubie czy musi być koniecznie pod maską koło akumulatora? Wydaje mi się że to chyba obojętne ale wolę zapytać.