witam,
zaorałem jutuby, internety i fora i nigdzie nie mogę znaleźć rozwiązania tej , wydawałoby się, błahej sprawy. Otóż jakiś śmieszek/dzieć postanowił zbic szybę w moim leciwym pasku. Jako że w przednich drzwiach wymieniałem już zamki i mechanizm szyby, wyjmowałem je tam i wkładałem nie raz - stwierdziłem, że skoro tam zajęło mi to 2h, to tylna szyba będzie robotą na 30 minut max. Błąd.
Ale po kolei:
- kupiłem szybę (prawy tył, drzwi pasażera, pasek 97 kombi)
- odkręciłem tapicerkę, porozłączałem kable,
- odkręciłem maskownicę i tylko ją odchyliłem
- odkurzyłem i wyszarpałem resztki szkła zewsząd, wyjałem sławetny bolczyk od szyby i...
.. blada na 4 litery - ni jak nie mogę nowej szyby włożyć. Przednie pamiętam wkładało się delikatnie pod kątem i same właziły w prowadnice praktycznie, a ta tylna za żadne skarby nie chce - próbowałem już chyba każdą stroną i w najlepszym wypadku włazi prawa strona (ta płaska ), a lewa (ta z "trójkątem" na dole) nie chce. Wyjałem dodatkowo uszczelkę dolna okna oraz górną w akcie desperacji - nie wiele to pomogło.
Żaden opis ani film jaki znalazłem nie pokazują jak to ustrojstwo wetknąć. Zacząłem sie już zastanawiać czy szrotman dobrą szybę mi sprzedał . Jest na niej napisane passat 00- moze to jest wersja od Fla? Były identyczne czy nie?
Będę wdzięczny za wszelkie porady bo łapy mi już opadają.
