Maniek019

Bylem u goscia, cisnienia nie bylo a po nabiciu powietrza odrazu uslyszelismy syczenie. Syczy na dole od strony pasazera gosc mowi ze to skraplacz (taki zbiorniczek jakby). Jak to sie nazywa fachowo bo jak wpisze skraplacz to wyskakuja mi chlodnice a to bardziej pasuje do osuszacza. Jak sie to nazywa? Czy do wymiany trzeba zdjac zderzak?

Stawiasz na te dwie rzeczy przez to ze nie bylo uzywane tak? Kompresor=sprezarka? Czy wtedy gaz ucieknie? Dzwonilem do niego mam podjechac sprawdzic cisnienie.

Najpierw napil powietrze w celu sprawdzenia czy sie zalaczy. Pozniej mowil ze maszyna sprawdzi uklad wiec pewnie azotem, no i niby uklad byl ok bo maszyna nie pytala tak jak on mowil co ma robic. Czy napelniac czy zakonczyc. Wiec raczej nagle. Jesli by wczesniej byla rozszczelniona az tak ze w ciagu kilku godzin ucieklo wszystko to chyba powietrze czy azot czy maszyna tez wykazalaby cos nie tak z ukladem? Nie wiem czy mam sie dochodzic z gosciem czy nie ale skoro mowi ze sprawdza a po nocy czynnik znika... Na wyciagu z maszyny widze ze podala UV czyli rozumiem ze mozna odnalezc nieszczelnosc lampa?

Witam wczoraj bylem u goscia od klimy. Mam paska juz 5 lat gdy go kupilem klima cos tam chlodzila a gosc mowil ze wystarczy doladowac jednak nigdy tego nie zrobilem. Wczoraj mnie wzielo zeby wkoncu ja uruchomic wiec podjechalem. Gosc podal najpierw 6 atmosfer powietrza w celu sprawdzenia czy sprezarka zaskoczy no i zaskoczyla jednak wydawala dziwne odglosy (chyba lozysko) gosc powiedzial ze to przez to ze dlugo nie chodzila i ze moze sie rozrusza chociaz reki sobie nie da uciac... Mniejsza z tym... Podpiol maszyne ktora po sprawdzeniu ukladu napelnila czynnik.(mowil ze jak bedzie cos nie tak to maszyna zapyta czy napelniac czy nie) no i po naladowaniu klima chodzila. Przejechalem kawalek sprezarka buczala swoje a po wlaczeniu klimy bylo slychac przekaznik. Ucieszylem sie i zdziwilem ze dziala po takim czasie niestety do rana. Rano wsiadlem do auta a tu zonk. Przekaznika nie slychac sprezarka sie nie zalacza. Czy mozliwe ze uklad nagle sie rozszczelnil i czynnik uciekl?

Witam z racji ze nie mohe zalozyc swojego tematu podpinam sie tutaj poniewaz mam specyficzny przypadek. Kiedys juz opisywalem swoje problemy ktore wyjasnilem ale problem wrocil. Przyblize w skrucie. Najpierw padla mi turbina ktora wymienilem na zregenerowana. Jezdzilem do niemiec wiec chcialem miec pewnosc ze bedzie ok i po czasie mechanik zapewnil mnie ze juz wpozadku. Pojechalem raz...drugi... A za trzecim w polowie drogi na autostradzie przy 160 passat stracil moc poczulem sie jakby mnie ktos zlapal i przytrzymal. Na miejscu czyscilem n75 wezyki egry i inne ktore moglem sam porobic jednak zadnych efektow... Wrocilem 800 km bez turbiny na trybie awaryjnym na miejscu wyszedl blad ze jest przekroczona granica doladowania po czym zaryzykowalem i wymienilem czujnik cisnienia na takiej plastikowej rurze na gorze za silnikiem. Happy problem znikl ale... Pojezdzilem tak 4-5 miesiecy i nagle masz... Jade tym razem na moejscu w pl i znowu jakby mnie ktos zlapal za dupe i trzymal a co wiecej patrze w lusterko i swiata nie widze za czarna chmura ktorej wczesniej nie bylo i ten sam blad... Nie wierze ze ten czujnik znowu padl tym bardziej ze wtedy nie kopcil a teraz wyglada to jakby sie auto palilo doslownie zostaje za mna chmura. I wtedy po ponownym uruchomieniu silnika mocy nie bylo nadal a teraz wraca. Wyglada to tak ze odpalam ruszam jade rozpedzam sie dochodze do 100 caly czas kopci i koniec jazdy gdy tylko mine 100 jeszcze wtedy puszcza taka "pierde" czarne kleby... Nie moge tylnej klapy domyc i w srodku czuc spaliny... Co moze byc przyczyna? Prosze o pomoc bo ja juz wysiadam...

Wlasnie juz to gdzies wyczytalem ale ojciec moj twierdzi ze te zaworki sa moze takie same lecz maja inne wtyczki pradowe... Kurde czarna magia z tym autem...ze nikt nie mial takiego przypadku...

Czy da sie jakos pominac n 75 bez wymiany jego

Panowie potrzebuje pomocy jestem juz bezradny... Cale uklady dolotowe i podcisnieniowe mam sprawdzone zawory poczyszczone. Do goscia od turbiny dzwonilem on twierdzi ze winy turbiny na bank nie ma... Dzis ojciec jeszcze walczyl do teraz wlasnie wrocili mowi ze juz brak nerwow... Zostal niby tylko egr gdzie mu sie sruba uwalila i nie mogl go juz odkrecic... Panowie prosze was bardzo o pomoc co to moze byc... Zawor n 75 byl czyszczony a czy mimo to on moze byc walniety??

Wlasnie gdzies podobno jest zaolejona...sam nie widzialem. Ale panowie jest tak ze auto po przejechaniu okolo kilometra tak do 3 kilometrow i traci moc calkowicie...zero przyspieszenia...czy jest to mozliwe wlasnie taka nieszczelnosc? No i ten blad...i dodam ze wszystko to po wymianie turbiny...przed bylo wszystko ok.

Az darza sie ze rozszczelnia sie ta metalowa rura pod zderzakiem za chlodnica? Ona jest czescia konstrukcji nadwozia prawdopodobnie

Nie chodzi mi wlasnie o podcisnienie a o te grube rury. Ja sie na tym fachowo nie znam ale to chyba normalne cosniwnie

p-1556 17964 Taki blad mam auto traci moc po przejechaniu kilku kilometrow a nawet nie. Podejrzewamy nieszczelnosc w ukladzie czy to mozliwe? Czy jest jakies typowe miejsce w passacie gdzie taka nieszczelnosc sie robi? Prosze o pomoc!!!

Hmm durbina padala mi przez dobry 1000 km. Tzn swiszczala tak metalicznie no i w koncu wirnik sie ukrecil podczas jazdy...siwy dym...i stukot... Przedtem mialem podobnie troszke ale po przegazowaniu moc wracala. To byl EGR zostal wyczyszczony i bylo git no a po wymianie turba jest kapota... Ujade troche i po mocy... Tak szczerze moj ojciec jest mechanikiem i wszystko mi robi tylko chodzi o to ze robi w wolnych chwilach w pracy jak szefa nie ma no i nie ma czasu zdiagnozowac tej przyczyny braku mocy a ja za tydzien na niemcy musze jechac. Stad prozba do was o pomoc

Witam mam taki problem a mianowicie padla mi turbina...co sie w ogole dzialo to masakra ale mniejsza z tym. Po wymianie turba jazda probna i po ujechaniu ze dwoch kilometrow brak mocy... Stanolem zgasilem odpalilem i to samo po dwoch kilometrach padaka w sensie ze np jechalem 100 i brak mocy i nic wiecej nie pocisne... Co moze byc przyczyna?

Witam mam taki problem a mianowicie padla mi turbina...co sie w ogole dzialo to masakra ale mniejsza z tym. Po wymianie turba jazda probna i po ujechaniu ze dwoch kilometrow brak mocy... Stanolem zgasilem odpalilem i to samo po dwoch kilometrach padaka w sensie ze np jechalem 100 i brak mocy i nic wiecej nie pocisne... Co moze byc przyczyna?