manjag

Drgania są równomierne podczas hamownia. Płyn hamulcowy wymieniony miesiąc temu. Koła wywarzone, opony na lato 3ci sezon rozpoczęły w kwietniu, zimówki były kupione we wrześniu. Drgania pojawiają się tylko na zimnym silniku, gdy dogrzeje, wszystko jest ok. Ogólnie intuicyjnie wiążę te drgania z czymś w silniku, ale pomimo to, jak będę robił przegląd, to zobaczymy to o czym pisał Hrabia.

Więc stan na dziś. Wymienione wszystkie tarcze i wszystkie kolcki - drgania dalej występują. Wygląda na to, że ich częstotliwość jest podobna do drgań silnika, więc tam chyba należy szukać przyczyny.

Podbijam temat, czy może ktoś uporał się z problemem podobnym do problemów solek111 i roger86_2006? Czy jakaś jest jakaś pompa odpowiedzialna za wspomaganie hamowania? Jeżeli tak, to czy ona może powodować drgania? Jeżeli jest na forum mechanik, albo ktoś, kto miał podobną przygodę, to proszę o pomoc

Co do serca BMP Auto ma wg. serwisu VW przebieg około 270 000, od momentu kupna ubywało płynu chłodniczego. Po teście na obecność spalin w układzie chłodzenia padł wyrok - uszczelka pod głowicą. Po rozebraniu silnika okazało się, że do wymiany głowica, ponieważ gniazda były wtryskiwaczy były wytarte (jakieś rowki miały) i jeden wtrysk, przy którym ułamał się metalowy element, który znajduje się w górnej części wtrysku i wchodzi w sprężynę (albo jak kto woli sprężyna nachodzi na niego ) Pytanko - dwóch majstrów od wtrysków powiedziało mi, że na to można jeździć, po prostu trudniej będzie go zamontować. Wierzyć im? Jeżeli nie, to szukać używanego wtrysku czy regenerować? Tak to wygląda:

Ok dziękuje za odpowiedzi. Doszedłem do wniosku, ze poczekam do kolejnego takiego incydentu i wtedy sprawdzę uszczelniacze i turbinę. Jak tylko zadziałam w tym temacie to dam znać. W sumie to teraz pojawiło się w mojej głowie pytanie: Jeżeli rzeczywiście turbo przepuszcza, to czy nie powinienem zauważyć wzrostu obrotów silnika podczas dymienia?

Kupiłem tydzień temu Passata B6 2006, 2.0 TDI BMP. Dziś po trasie 75 km dojechałem do miasta, potem po mieście jakieś 5 km i stanąłem na światłach. Zobaczyłem, że z rury wydobywa się biało-niebieski dym (sporo). Zjechałem na przystanek, postałem chwilę i wszystko ustało. Mój ojciec tankując paska wlał troszeczkę (mniej niż za 1 zł) benzyny zamiast oleju napędowego. Czy może to być z tym związane? Czy może to być związane z wypalaniem/zatkaniem DPF? A może coś poważniejszego? Myślicie, że warto odwiedzić diagnostę w ASO? Dodam ze nie zaobserwowałem nieprawidłowej pracy silnika:)