Skocz do zawartości

Huberts

  • Liczba zawartości

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O Huberts

  • Urodziny 05.07.1976

Informacje osobiste

  • Imię
    Hubert
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Warszawa

Samochód

  • Silnik
    B3 2.0 115KM (2E)
  • Rok produkcji
    1992
  1. To troszkę" w moim przypadku to prawie trzy lata..., a sentyment do auta wzrastał z każdym kilometrem. Że interesu nie zrobię to wiem, ale chyba wolę tak niż oddać za kilka stówek całość. Zwłaszcza, że mam gdzie te graty przechować u brata w warsztacie, no i jest zaplecze do rozbiórki. Także nie ma tragedii i mogę poczekać. Jakbyś cokolwiek potrzebował, wal śmiało. Może akurat to będzie sprawny element. Nawet z dostawą się ogarnie, będę jechał przez Twoje rejony w pierwszej połowie sierpnia mogę coś zabrać. Jeszcze muszę sprawdzić napęd, bo nie odpalałem go po odzyskaniu, przez powyrywane kable od stacyjki. Może motor i skrzynia żyją... Pozdrawiam.
  2. No cóż, przykry to dla mnie moment, ale niekulturalnym byłoby, gdybym nie odezwał się tutaj i nie podziękował za pomoc w rozwiązywaniu problemów z autem. Zatem bardzo dziękuję Wam za pomoc!!! Niestety, cieszyłem się krótko. Auto zostało skradzione. I nawet się odnalazło, ale w stanie... lepiej nie pisać. W wątku o kradzieżach co nieco informacji na ten temat jest. Na dzień dzisiejszy samochód stoi do demontażu sprawnych części, a reszta na złom. Jeśli jakieś graty Was interesują piszcie na priva. Jeszcze raz dziękuję za pomoc w naprawach, Pomogliście i to bardzo. Pzdr.
  3. Niestety, właściwie całą blacharkę trzeba by klepać... łącznie z dachem. Tego nie dokupisz. Jedyna metoda to albo kupić drugi z dobrą blachą, bo robić blacharkę temu wyjdzie z 5 tysięcy, albo sprzedać części z tego i kupić rower.
  4. Gorzej, używali do kradzieży kabli telekomunikacyjnych... Trzy tygodnie po lasach i polach, bez grama szacunku. Nawet pasy bezpieczeństwa wycięli. Poobijany chyba z każdej strony, połamane klamki i zderzaki, o dziwo szyby całe, i mechanika chyba nie dostała za mocno. Nie wiem jeszcze jak chłodnice... itp., itd. Ale kończę ten offtop bo mnie moderator pogoni. P.S. Decyzja zapadła, ratować nie będę, kasy za mało na koncie. Złomowanie po wyjęciu tego co jeszcze działa. P.S.2 niestety nie mam zdjęć, ciemno było jak go odbierałem z "miejsca zbrodni" a teraz stoi u brata w warsztacie i czeka na swój dalszy los .
  5. Teoria i statystyka Policji mówi SUKCES, bo wóz się znalazł, ale nie pytajcie, w jakim stanie... Obraz nędzy i rozpaczy. Nikomu nie życzę. Pzdr.
  6. Marka: VW Model: Passat Rocznik: 1992 Nr VIN: WVWZZZ31ZNB168455 Nr rej.: WPR 13381 Kolor: Zielony Nadwozie: kombi Znaki szczególne: Zderzak tylny w kolorze nadwozia, przedni czarny Okoliczności: ukradli mi go na warszawskim Grochowie ulica Chrzanowskiego w nocy z 29 na 30 maja. Zabezpieczenia: fabryczne Zdjęcia: Kontakt: [email protected] 607 125 995
  7. No i zgodnie z obietnicą... Czas był znowu na podłubanie, przy okazji zmiany ogumienia. Z czasem na pisanie już gorzej dlatego dopiero teraz. Po przeczyszczeniu podciśnień, z wykorzystaniem nadciśnienia circa 8atm sytuacja się ustabilizowała (oczywiście po odpięciu przewodów żeby nic nie uszkodzić). Wartości wróciły do normy i są nawet całkiem nieźle odwzorowujące stan faktyczny zużycia paliwa. Znaczy gdzieś był zrobił się korek. Przy dmuchaniu zresztą paprochów wypadło trochę. Przy okazji ogarnąłem przedmuch na wydechu, złączka elastyczna padła. Generalnie wózek przygotowany na wojaże. Przegląd też zrobiony i to bez mrugnięcia diagnosty. Dzięki za pomoc. Pzdr.
  8. Dzięki, sprawdzę drożność, bo być może się przytkał przewód do licznika... Tak gdybam, ale jakiś czas był przecież swabodnyj i mogło się paprochów nazbierać. Dam znać co i jak. Dzięki jeszcze raz. A tak przy okazji to te przewody które były pozaślepiane w ogóle były odpięte od instalacji, jakiś leń przy wymianie ich po prostu nie wywalił i dyndały sobie swobodnie.
  9. No i zgodnie z obietnicą zajrzałem pod maskę i zrobiłem przegląd podciśnień. Trafiony - zatopiony. Nie było wyprowadzenia podciśnienia na MFA, ale co się naszukałem, to moje. Wszystkie przewody skrzętnie zakryte... . Sprawę załatwił jeden trójnik ze sklepu akwarystycznego wpięty w wyjście z króćca. Tego elementu brakowało i stąd cały problem. Ktoś kiedyś wymieniał podciśnienia i zapomniał podłączyć wężyk do MFA. Dlatego pojawiające się pomiary były bardzo dalekie od rzeczywistości. Gdybym jednak napisał, że na tym skończyły się moje "kłopoty" nie napisałbym prawdy. Jakiś czas było dobrze, ale teraz nie mam wskazań zużycia w ogóle. Zauważyłem, że w trybie serwisowym MFA wyświetla także wartość 0 dla drugiej pozycji (czwarta to zużycie chwilowe i też jest teraz 0,0) i sądzę, że ma to jakiś związek. Za co odpowiada ta pozycja i gdzie szukać przyczyny? Może to mieć związek z przedmuchem jaki mi się pojawił gdzieś na kolektorze wydechowym? Mam zamiar uderzyć z tym akurat kłopotem do warsztatu. Choć wcale nie jest głośno (jakiś lekki przedmuch, nawet niewprawne ucho go nie usłyszy), to jednak denerwuje. Pozdrawiam i dzięki za dotychczasową pomoc!
  10. Dzięki, wydrukowane... Jak tylko znajdę czas na dłubaninę w samochodzie, będę działał. Pozdrawiam.
  11. @Lebow spojrzę ale na pewno nie jutro (właściwie dzisiaj), mam masę roboty na cały dzień, pewnie nie będzie czasu nawet siąść do kompa, żeby zobaczyć odpowiedzi... Myślę, że dopiero uda mi się w tygodniu podłubać. @Qdlik, dzięki! Nie ma co prawda na tym schemacie wyprowadzenia na MFA, ale na pewno będzie przydatny. Reszta jest. I będzie według czego poprowadzić od nowa. MFA złapię sobie trójnikiem z kolektora ssącego. @Lebow, to nie pierwsza niespodzianka w tym aucie i widać, że pewne rzeczy próbował robić jakiś amator totalny. Żebyś widział jaką miał "przygotowaną" instalację pod zestaw car audio... kable jak kciuk grube pod deską i dywanikami (aż do schowka w bagażniku), a ja się zastanawiałem czemu mi niektóre plastiki tak dziwnie odstają. Wywaliłem. bo jak z każdym dotychczasowym samochodem, idę w kierunku oryginału. W kablach pod deską też był meksyk. Nawet nie spięte w wiązki, plątanina straszna i dwie godziny straty. Podświetlenie na nogi sobie gość wykombinował lutując przewody do żarówek rurkowych i wpinając pod bezpiecznik oświetlenia, nawet bez zarobionych końcówek kabla. właściwie do czego się nie dotknę to mam dwa razy więcej roboty... Ale to już końcówka. Po podciśnieniach zostanie tylko poprawka na nosku (atrapie), bo strasznie pofalowany. Ktoś go pasował na siłę, a teraz trzeba wymienić, bo się już tak ułożył. Reszta już właściwie ogarnięta. A, jeszcze ogrzewanie tylnej szyby. cztery linijki tylko grzeją (pewnie skończy się wymianą szyby) i siłowniki klapy bagażnika. I będzie koniec. Offtop się mi nieco zrobił, sorry. Dzięki za pomoc. P.S. Jakby kto pytał, nie sprzedam tego wozu, lubię go, robię dla siebie, ten samochód ma u mnie dożywocie, moje lub jego... Mój junior (3,5 roku) też woli podróżować paskiem, niż focusem żony, pomimo że świeży.
  12. Znalazłem jednak chwilę by spojrzeć na "pajęczynkę" przewodów, no i jestem głupszy niż przed chwilą.... @lebow, masz może gdzieś na podorędziu schemat podciśnień dla 2E z klimą? Bo u mnie ktoś chyba strasznie "namotał", pewnie gazownik jak poprzedniemu właścicielowi zakładali instalację. Znalazłem dwa przewody podciśnienia które kończą się zaślepkami... Ogólnie partyzantka jakaś. O dziwo, samochód chodzi bez zarzutu. Chyba będę musiał rozpiąć wszystko i poprowadzić całość od nowa... Nic mi nie pasuje do Twoich opisów. Kolejna dłuższa sesja warsztatowa się szykuje chyba. Przepraszam za zawracanie głowy.
  13. Chwilowe zaczyna się od 4... czyli prognoza jak najbardziej słuszna.:respect trzeba zatem przystąpić do sprawdzenia szczelności wężyków, poprawności ich osadzenia..., no i wydłubać zegary, konsolę środkową i schowek, żeby podprowadzić "zasilanie" do klapy obiegu zamkniętego. Ale to dopiero w przyszłym tygodniu. Na razie trzeba skończyć remont mieszkania... Dzięki jeszcze raz, napiszę o rezultatach po zakończeniu pracy. Może kiedyś się komuś to do czegoś przyda. Pozdro. P.S. Gdybym to wszystko wiedział przy wymianie nagrzewnicy... Wszystko było na wierzchu.
  14. Też pomyślałem o serwisowym jako sprawdzenie poprawności. Dzięki jeszcze raz. Postaram się napisać co było źle. Pozdrawiam.
  15. Dzięki za pomoc! W najbliższym czasie się tym zajmę. Bo, szczerze, brakowało mi kilka razy możliwości odcięcia dopływu "świeżego" powietrza z zewnątrz Teraz już wiem czego i gdzie szukać. Jeszcze raz dzięki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności