Jurek111

Zgadza się bonk, dobrze kombinujesz. ESP nigdy nie wyłącza się całkowicie.

Chwileczkę, w jakim kierunku zmierza ta dyskusja? Jeżeli koledze robert2905 chodziło o zabezpieczenie auta przed kradzieżą, to w przypadku silników z pompowtryskiwaczami daremny trud. Samochód i tak pojedzie, chociaż nie z pełną mocą, ale to małe pocieszenie. O samochodach z pompą wtryskową niech się wypowie ktoś inny, kto naprawdę zna temat. Pozdrawiam wszystkich.

Pika, bo sterownik sygnalizuje, że silnik został uruchomiony zbyt szybko. Sterownik to komputer w związku z tym musi załadować program i wykonać całą serię procedur testowych własnych i elementów współpracujących. Jeśli nie dasz mu czasu na wykonanie tych testów, to chyba nie do końca wie jak sterować silnikiem. Dlatego jak awaryjnie musisz szybko odpalić silnik i ruszyć, to trzeba to zrobić. Ale po takiej akcji, dla pewności na spokojnie zatrzymałbym się i pozwolił na pełną procedurę rozruchu silnika.

Lepiej dolać specjalne dodatki. Jeśli już ktoś chce dolać benzynę, to raczej niskooktanową. Wysokooktanowa to większa odporność na samozapłon, a w dieslu chodzi o coś wręcz przeciwnego. Pozdrawiam.

Najlepiej pompuj tak, jak to wskazuje naklejka umieszczona zwykle na wewnętrznej stronie pokrywy wlewu paliwa, często w zależności od obciążenia pojazdu. Zależnością ciśnienia od rozmiaru opon bym się zbytnio nie przejmował. Pozdrawiam.

Niestety, nie widzę szans. Nawet jeśli to jest płytka tylko dwuwarstwowa. Jeśli jest więcej warstw, to tym bardziej nie da się tego naprawić.

Jeździć pewnie można, ale chyba wskazane byłoby układ obiegu czynnika chłodzącego pozostawić szczelny, czyli dokładnie zamknąć odkręcone złączki. Tak naprawdę to układ powinien być napełniony gazem neutralnym np. azotem. Pozostawienie układu otwartego spowoduje uszkodzenie osuszacza i będziesz musiał go wymienić przed uruchomieniem po wymianie sprężarki. No chyba, że już masz układ nieszczelny, to już posprzątane... Najlepiej jednak skonsultuj to z fachowcem od klimy. Powodzenia!

Można go zamontować na wężu do podlewania trawnika - efekt dla twojego auta będzie taki sam. Szkoda czasu.

Samochód po uderzeniu w przód był przywieziony do kraju i tu naprawiany przez poprzedniego właściciela, który nim jeździł przez 2 lata. Ja jeździłem jeszcze przez rok i wtedy go naprawiałem. Trudno więc dokładnie odtworzyć cała historię. Jeśli chodzi o spadek mocy, to nie był zbytnio zauważalny może dlatego, że trwało to dłużej.

Był to silnik TDI 90 KM 1Z. Niestety musiałem robić poważny remont, bo dymił okrutnie - chmura czarnego dymu za samochodem, przy tym brał olej. Mechanik robił szlif cylindrów, wymiana tłoków, pierścieni itd. Dodatkowo regeneracja turbosprężarki. Miejmy nadzieję, że u Ciebie aż tak źle nie jest, bo mój mechanik stwierdził, że było jeżdżone bardzo długo z nieszczelnością. Jakiś cymbał, który naprawiał stuknięte auto po przywiezieniu do kraju źle założył opaskę na rurze do intercoolera i stąd cały problem. Życzę prostej i taniej naprawy.

Witam, Nie radziłbym Ci jeździć z takim uszkodzeniem. Kiedyś też miałem taki przypadek, jeszcze w poprzednim pasku B4, bo "fachowcy" do których jeździłem nie rozpoznali usterki. Pojeździłem trochę i skończyło się na remoncie silnika, ponieważ "lewe powietrze" nie jest oczyszczane przez filtr i zanieczyszczenia dostają się wprost do silnika. Nietrudno sobie wyobrazić, jak kurz i piasek wpływa na zużycie elementów. Tak więc lepiej nie jeździć, ale naprawić jak najszybciej. Powodzenia.

Zacznij od sprawdzenia, czy pozostałe żarówki po stronie pasażera świecą prawidłowo. Jeśli nie to sprawdź, czy nie ma problemu z kontaktem całego zespołu lampy do masy. Pozdrawiam.

Pewne. Przy uszkodzeniu pompy takie są właśnie objawy. Auto jedzie niby normalnie, ale przy wyższej prędkości zaczyna mu brakować mocy. O ile sobie przypominam było o tym na forum.

Też rozważałem taki sposób zabezpieczenia paska. Podłaczyć można odcięcie zasilania pompy paliwa i nie powinno to zaszkodzić silnikowi. Niestety skuteczność tego rozwiązania jest żadna. Bez zasilania pompy da się jechać bez większego problemu. Nie będzie co prawda pełnej mocy silnika, ale to żadne pocieszenie jeśli ktoś odjedzie naszym paskiem tylko trochę wolniej. Sprawdzałem te informacje u dwóch serwisantów z ASO i obydwaj zeznawali to samo. Niestety nie tędy droga. Pozdrawiam.

Witam, Rzeczywiście jest to uchwyt przewodu. Montuje się go nasuwając od dołu i zatrzaskując na widocznym na zdjęciach zawiasie maski. W ten sposób przytrzymuje dwa widoczne przewody. Napisy widoczne na elemencie są wtedy "do góry nogami". Kształtem dokładnie pasuje wtedy do profilu zawiasu w tym miejscu. Trzyma się to wszystko trochę "na słowo honoru". Fotka chyba wszystko wyjaśnia. Pozdrawiam.