lopsol Zgłoś #1 Napisano 25 Września 2010 (edytowane) Witam, chcialem podzielić sie spostrzeżeniami jakie zdobylem przez cztery lata eksplatacji, passata B5 TDI Uważama ten model samochodu za wyjatowo udany i solidny. Przez cztery lata eksplatacji z jednym samochodem nie miałem najmiejszego problemu. Może zaczne od tego: pierwszego passata sprawiłem sobie w drugiej połowie 2006r. Model afn sedan z 1999 z grudnia, pierwsza rejstracja styczen styczeń 2000. Auto trafiło pod dom z przebiegiem 110tys km z książką serwisową VW. przebieg orginal serwisowane do samego konca, z ksiażki wychodzilo ze przy 80tys wymiana przepływki. i lakierowany był lewy botnik i zderzak wszystko w aso. Wszystkie wymiany i serwisy planowe na czas. Ja dokreciłem swoje 90tys przez nie całe trzy lata. Przez ten czas, wymienilem z przodu tarcze z tyłu tarcze, kloci, strzelił pasek alternatora przy przebiegu 170 tys, wymiana tylnych amortyzatorów 180tys km. z mojej winy 1600km z przeładowanym bagarznikiem plus 4 dorosłe osoby na pokładzie. orginalne wachacze wytrzymały 150tys km mowa o bananach. reszta ok zero stuków, luzów. W aucie jest orginalne sprzegło cały czas, orginalne turbo, wszystkie zaworki tez mowa o n75. Ani razu problemu na drodze. Raz tylko naczytalem sie o kole dwu masowym i myslalem ze mnie czeka wymiana ale koledzy z forum mnie uspokoili, w ASO potwierdzili ze to nie kolo, tylko zawieszenie tłumika takie zeczy robi ze 400zł problem ustał i nastała cisza. Tego auta bylem tak pewny ze o każdej porze moglem jechać gdzie kolwiek, gdzie tylko jest droga, nie wazny dystans, tylko paliwo i heja. Wiec wnioskuje ze auto do 200tys nie powinno sprawiać zadnego problemu, z niczym jezeli serwisowane na czas, oleje, płyny filtry. to tylko latac. na pokonanie trasy 1600-1700km potrzebowałem zawsze około 90-105 litrów paliwa. Przy sredniej predkosci przelotowej z trasy 102km/h to srednia predkość z całej trasy!!! Zawsze wkłądałem orginalne filtry i czesci. I wydaje mi sie ze warto inwestowac w dobre zeczy, bo to potem procentuje. Natomias drugi passat kombi tez AFN, miał na zegarach przysłowiowe 180tys histori brak, i wiekszosć bolączek opisywanych tu na forum: ( wiec smiem twierdzić na własnych przypadkach, ze jak auto ma orginał przebieg potwierdzony przez aso do ostatniego dnia zakupu i nawet jak to bedzie 200tys na blacie to ja bym sie chyba skusił. Po kombiku mysle ze tam to tak grubo ponad 300tys było a moze i wiecej jeszcze, sypalo sie wszystko po: koleji n 75, turbo do regeneracji, problem z szybami, podswietleniem. zawiechą. Mimo wszystko auto zostało odrestaurowane, dostało nowy motor z potwierdzonym przebiegiem z anglika 150 tys km nie mil. Motor oczywiscie z skrzynia był wkładany bo szybciej i prosciej, posłużył w rodzinie troszke i poszedł do ludzi. Ale to juz inne auto tez w pełni sprawne, bezpieczne, i solidne. O nie trzeba poprostu dbać. Czy wróce kiedys do passata?, mysle ze tak bo lubiłem tego traktorka napewno weznę wersje Afn, jest to bardzo dobry solidny i trwały motorek charakteryzujący sie małym spalaniem nawet jak gnalem nim 200km/h spalał srednio 7,5-8litrów. a tak do 150-160 na dlugiej tasie 6-6.5. Taki juz był mały hans... Edytowane 25 Września 2010 przez lopsol Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Guzio Zgłoś #2 Napisano 25 Września 2010 wiec smiem twierdzić na własnych przypadkach, ze jak auto ma orginał przebieg potwierdzony przez aso do ostatniego dnia zakupu i nawet jak to bedzie 200tys na blacie to ja bym sie chyba skusił Pewnie, że tak! Zdecydowanie warto kupić samochód z udokumentowanym przebiegiem. Sam kupiłem Paska z 246000 km, ale sprawdziłem historię po VIN a tych co miały po 150 tys. to jak zacząłem VIN sprawdzać to się okazywało, że jeden z drugim miał 150 tys....ale 7 lat temu i to była jego ostatnia wizyta w ASO:zeco. orginalne wachacze wytrzymały 150tys km mowa o bananach. reszta ok zero stuków, luzów Ja dopiero teraz wymieniam górne wahacze (248000), ale Pasek jeździł głównie u Niemca. W sumie to powinny być wymienione trochę wcześniej, ale poprzedni właściciel przyoszczędził na tym. I wydaje mi sie ze warto inwestowac w dobre zeczy, bo to potem procentuje Prawda stara jak świat:dobrze, ale niestety nie wszyscy tak myślą. Wiem z doświadczenia, że jak się chce przyoszczędzić za bardzo to potem 2 razy się przepłaci. Pozdro! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lysy78_03 Zgłoś #3 Napisano 26 Września 2010 moj padluch (jak w opisie) mial 126tkm cztery lata temu(kupiony w grudniu). od tego czasu troche polatal i ma obecnie 326 tkm. wymienione: rozrzad, klocki i tarcze przod-tyl, banan prawy,koncowka drazka lewa, lozysko alternatora (180 tkm i 300 tkm),lozysko klimy,napinacz paska klimy,napinacz paska alternatora(wymiana na stary, bo pierwsza diagnoza okazala sie nie trafiona),obnizylem go o 70mm(gwint razem z amorami; poprzednie mogly jeszcze banglac)to chyba wszystko. pozostale koncowki w zawiasach ori, turbo fabryczne, przeplywka fabryczna(ale chyba wkroctce sie pozegnamy), leje i smigam. oczywiscie ma pare bolaczek, ktore mu dolegaja (hamulce nie dzialaja jak powinny, zaczal brac olej- okolo litra na 5 tkm)ale wkrotce zostana usuniete i mam nadzieje nakrecic pol banki przed koncem swiata w 2012 . pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
martipless Zgłoś #4 Napisano 26 Września 2010 I takie przebiegi o jakim mowi kolega wyzej sa jak najbardziej normalne Co wiecej, ma je 85% samochodow w Polsce Niesamowitym jest ze w Polsce na alledrogo auta maja po 150tys, udokumentowanego przebiegu z Niemiec. Wchodisz potem na mobile.de a tam auta maja od 250tys przebiegu wzwyz w dodatku sa drozsze niz w Polsce. Jak to mozliwe?? Ano sprowadzaja nam auta po kolizjach, naprawiaja tanim kosztem (potem sie dziwia, ale to auto sie psuje, juz w zyciu nie kupie Audi/BWM/VW itp), kreca liczniki i wszyscy zadoweni. Ja osobiscie chcialbym kupic auto 10 letnie z przebiegiem 200tys faktycznym, ale trafic w Polsce takie cacko nie po przejsciach graniczy z cudem. Co zrobic, gdy przecietny klient auta patrzy na przebieg i jak bardzo swieci sie metalik, niewazne ze silnik ma juz 7/8 zycia za soba, jezdzli na motodoktorze, 4 elementy wspawane. Niestety prawda taka, ze sprzeda sie szybciej niz auto dobre, bez zrobionej polerki, obszytej kierownicy nowa skora, i nowych nakladek na pedaly.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
egon290 Zgłoś #5 Napisano 9 Grudnia 2010 Miałem podobnie w Omedze B z 1996r od dziadka. Udokumentowany przebieg 297.000km , silnik V6 3.0 Przejechałem nim od zakupu do sprzedaży około 272.000 Auto było bez problemowe! Robiłem w nim: amorki przód, tył, sprężyny, silentBloiki, łącznik wału, tarcze,klocki,łozyska,pasek, oleje i płyny, końcówki, pompa ABSu, nabijanie klimy, katalizator, tłumik.... 6 razy byłem we Włoszech (Sycylia), raz w Hiszpanii, około 12 razy w Manchesterze, przez 2 lata raz w miesiącu Dortmund, raz w Tamarze pod Uralem :-) i kilkukrotnie w Kirunie w PN.Szwecji Omega kupiona od Niemca w Bochum, i co najlepsze... miesiąc przed sprzedażą całkowicie serwisowana, bo dziadek nie liczył że starci prawko i już nie zda ponownie!! W PL w tym czasie Omegi te kosztowały około 14-18tys.zł a Ja przepłaciłem i dałem w suchym na Polskie około 22000zł ! plus sprowadzenie, rejestracja itp. Warto było, bo ... koszt przejechania owych 272000km kosztował prócz olejów i paliwa około 3000zł w naprawy! Sprzedana z przebiegiem oryginalnym rok temu (a miała na blacie 512000) za 8300!!!!! Gdzie za 4500 takie chodziły! Kupili ją za to, że wszystkie naprawy były w OPLU od jej urodzenia!! Wszystko udokumentowane na komputerach w Oplu!! więc, dobre papiery i historia auta dają nam drugą połowe ceny gratis! PS. Opelek śmiga na TAXI w Wawie do dziś! Nie wiem ile ma... 600.000km???? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pwrlax Zgłoś #6 Napisano 12 Grudnia 2010 Wg mnie jakaś zależność jest natomiast na pewno nie jest regułą, że jeśli auto ma 300K to się będzie psuło a nowe będzie niezawodne. Na pewno ważną kwestią jest, że jeśli samochód jest regularnie serwisowany, używamy oryginalnych części, eksploatujemy go w przyzwoity sposób nie wypruwając z niego bebechów na każdym biegu to na pewno pojeździmy dłużej a nasz car będzie niezawodny. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że czasami trafia się wredny egzemplarz i bez znaczenia czy przy 100K czy 200K będzie się sypał. Jako przykład mogę dać moje poprzednie audi a4 (2004 rok) które przy 100K miało już wymieniony cały silnik i część osprzętu. Jak go kupiłem to miał 140 K i od tego czasu był wiecznym wydatkiem- silnik choć prawie nowy, olej wymieniany co 15K, eksploatowany bez nadmiernego wysilania wymagał ciągłych napraw- po prostu katastrofa. Dla kontrastu wcześniej przed audi miałem focusa z przebiegiem grubo ponad 250K i zero problemów. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
egon290 Zgłoś #7 Napisano 13 Grudnia 2010 To samo miałem w Mercedesie W124 z 1992r. (przebieg przy śmierci 1.573.000) Co prawda pił olej w ilości ok.1L na 300-400km lecz zawsze odpalił i dojechał gdzie musiał! Był już mocno zmęczony bo prędkość max. 100km/h i więcej nie szedł! W Daewoo Espero siostry (1999r) , w roku 2003 był przebieg 87000km i Esperowski motor miał dość jazdy... Awaria co tydzien aż do wymiany silnika... Silnik wymienilismy na taki co miał 150tys. i o dziwo bez awarii dosmigał do 300k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach