Skocz do zawartości
lookas76

Turbina przeładowuje

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Problem jak w temacie. Wiem, że parę wątków było - przeczytałem, ale jeszcze proszę Was o pomoc.

 

Oto moja historia:

 

1. W pewnym momencie jak wyprzedzałem, to obroty doszły do 2800 i dalej ani rusz, jakby mi ktoś spadochron otworzył. Po ponownym odpaleniu to było już lepiej ale nie to co kiedyś. Ogólnie autko chyba chodziło tak jakoś dziwnie.

 

2. Pojechałem do znajomego i zdiagnozował mi błąd, którego się nie spodziewałem: 17965 (P1557) ciśnienie doładowania zbyt wysokie, gdyż do tej pory to akurat z doładowaniem nie było żadnych kłopotów. Wciskało w fotel aż miło.

 

3. No to szukam na forum. Z zapałem zacząłem bawić się wtyczkami od tych zaworków podciśnienia, np. N 75, N 239, także przepływki. Nic wiele też nie znalazłem - wtyczki były dobrze wpięte a styki nie zaśniedziałe. Wężyki też nigdzie nie były odczepione.

Dzisiaj jak wracałem z pracy coś mnie podkusiło aby depnąć i O DZIWO, pasek jedzie (na 99%) normalnie. Ma moc, obroty pociągnąłem na 4000 - 4100, lecz dalej nie żyłowałem. Autko wchdziło żwawo na obroty i przyśpieszało na każdym biegu - tzn 1-4 (5,6) nie miałem gdzie wrzucić - miasto. Jeszcze wczoraj to było absolutnie niemożliwe! Może to rezultat mojego szperania a może zbieg okoliczności.

 

4. Minęło parę dni i znów to samo - pasek ciągnie jak muł bagienny. :dobani:

 

No i tu moje pytanie

 

Czy kierownice turbiny mogą się zacinać tak od razu, a następnie odblokowywać i znów zacinać? - wg. mnie nie tam jest przyczyna.

 

Czy raczej zacząć od podmiany/diagnozy N75?

 

A może inne sugestie?

 

Jestem pewien że Wasza wiedza i doświadczenie jest przeogromne, więc czekam na Wasze porady. Pomóżcie koledze! :padam:

:padam::padam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy raczej zacząć od podmiany/diagnozy N75?

 

podłącz VAG i sprwadź - może coś pokaże w blokach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian

Najpierw sprawdź n75, przepływke, a na końcu turbine. Właśnie jestem po czyszczeniu turba i też myślałem, że to nie wina kierownic, lecz teraz na razie po czyszczeniu wszystko ok, nie przeładowuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek dobrze radzi.... N75 i sprawdz n249(nie wiem czy jest w dizlu ale w benzynie jest)

Jesli przeladowuje to raczej nie turbo ani nie przeplywka. Padly Ci zapewne zaworki.

Pozdprawdzaj takze polaczenia turbo-ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy raczej zacząć od podmiany/diagnozy N75?

 

podłącz VAG i sprwadź - może coś pokaże w blokach

 

Tzn które bloki sprawdzić i jaki wynik świadczy o uszkodzeniu n75 (wiem, że to może nie być łatwe do wyjaśnienia - tak tylko pytam - może jednak masz jakiś fajny opis diagnozy) Mam niby "diagnostę" w rodzinie ale .... nie chcę się tu wypowiadać o jego umiejętnościach. Może mu chociaż będę mógł coś zasugerować. :hyhy:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za wszystkie dotychczasowe wskazówki.

Zacznę od N75, poinformuję o postępach.

Dalsze sugestie mile widziane.

Chodzi mi głównie o sytuacje typu działa - przeładowuje - znów działa, jak to wydaje się być w moim wypadku

Mam nadzieję że opis tego problemu rozwiąże także problemy innych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Problem jeszcze nie rozwiązany.

Podmieniłem N75 na nowy, oryginalny i bez zmian. Chociaż jest jeszcze jeden aspekt o którym wcześniej nie pissałem. Podczas przyspieszania, powiedzmy mocniejszego słychać taki dosyć głośny syk - takie ssssssssssss.......... tak jakby duże ilości powietrza wydobywały się przez mały otwór. Nie jest to typowy świst turbiny, jaki wszyscy znamy. Podczas tego syczenia auto rozpędzało się żwawo, a gdy już osiągnęło zadaną prędkość syk ustawał. Jednak jak po raz któryś tam z rzędu przyspieszałem z tym syczeniem przy ok 2900-3000 obr silnik przeszedł w stan awaryjny i stracił moc (efekty jak w pierwszym poscie). W trybie awaryjnym rozpędza się bardzo powoli i tego syku nie ma.

 

Coraz bardziej wygląda mi to na zablokowane kierownice w turbinie - a wam?

Proszę o sugestię co jeszcze mogę sprawdzić zanim zajmę się wydzieraniem turbiny.

Będę wdzięczny za KAŻDĄ pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość pablo_g

mi sie wydaje ze masz to samo co ja w swoim 110 KM pasku

ja bylem podpiac go pod komputer i mi wykazalo przeladowanie turbiny

ja musze swoja wymontowac i oddac do czyszczenia i smarowania

ja mialem to samo miedzy 120 a130 mam calkowite odciecie mocy i przechodzi w tryb awaryjny

ale mozesz sobie to sprawdzic wez zrob tak

rozpedzaj go 1,2,3 do 70 pozniej 5 i gaz do dechy jezeli Ci odetnie moc to wez zgas samochod i odpal z kluczyka to powinien isc Ci dajej wtedy Ci sie powinien odblokowac

Powodzenia :ok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Sebekk

jeśli Ci turbina przełoadowuje, a piszesz ze

Podczas przyspieszania, powiedzmy mocniejszego
-wogole nie radze tak przyspieszac!!! Moj kumpel ma to samo w golfie, dokupil zegarek ladowania turbo i jezdzi wedlug niego dopuki nie kupi Turbo. Bo keidy da mu wiecej, turbo zatrzymuje sie na 1,5 Bara i nie chce zejsc. A to juz wartosc krytyczna :znudzony: Czyszczenie lub regenracja moze cos dac, moze w twoim przypadku- u niego wchodzi tylko jej wymiana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem w garażu jeszcze "obejrzeć" trbinkę i spróbowałem pociągnąć w górę tą prowadnicę od kierownic - (to coś pomiędzy gruszką podciśnienia a turbiną). No dostęp ta jest fatalny ale udało mi się tam jakoś włożyć ręce i poruszać tą prowadnicą. Ruszać się rusza - nie jest na pewno zapieczona "na amen" ale nie powiem aby to chodziło leciutko. Poruszać tym da się - może moja ocena że to chodzi ciężkawo jest związana z kiepskim dostępem do tej prowadnicy i brakiem możliwości mocnego i wygodnego jej uchwycenia?

 

No nie wiem jak to ma chodzić w sprawnej/wyczyszczonej no i ile ta prowadnica ma iść w górę?

Może ktoś ma jakieś w tym fakcie doświadczenie? Oczywiście wszystkie inne pomysły mile widziane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

Chyba to jest jednak problem przycinająych się łopatek turbiny gdyż ręcznie nie byłem w stanie podciagnąć do góry do końca - musiałem użyć takich metalowych widełek które zaklinowałem na tej sztandze, czyli prowadnicy kierownic. Jak puściłem - to nie wróciła całkowicie do położenia dolnego - musiałem pomóc ręką.

 

Mam pytanie - jak sztanga jest podciągnięta w górę - to czy łopatki turbiny są rozłożone (tj. duże doładowanie) czy złożone czyli nierozchylone (małe doładowanie)?

 

Czy brać się definitywnie za czyszczenie turbiny - czy ktoś ma może jakieś inne sugestie?

 

Czekam na pomoc / podpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kłopot z tą przełądowaniem turbiny okazało sie ze to ta prowadniczka, najpierw mne straszyli potrzeba czyszczenia tyrbiny (ok 800zł) ,ale w efekcie okazło sie ze samo nasmaroanie i oczyszczenie tej prowadniczki pomoże, i jest dobrze od 2 miesiecy.

 

 

ps.

Obyło sie bez wyciągania turbiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian
najpierw mne straszyli potrzeba czyszczenia tyrbiny (ok 800zł)

 

u mnie taka usługa 200zł..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem kłopot z tą przełądowaniem turbiny okazało sie ze to ta prowadniczka, najpierw mne straszyli potrzeba czyszczenia tyrbiny (ok 800zł) ,ale w efekcie okazło sie ze samo nasmaroanie i oczyszczenie tej prowadniczki pomoże, i jest dobrze od 2 miesiecy.

 

Dzięki za podpowiedź - tak czy owak robili to demontując turbinę - tak?

 

Drugie pytanie: Jeśli chodzi o demntaż turbiny w AVF-ie to:

 

1. Czy można ją zdemontować bez odkręcania kolektora wydechowego? Jaki jest najłatwiejszy sposób demontażu?

 

2. Jakie części będą niezbędne do ponownego złożenia - wiem że uszczelka/podkładka od połączenia olejowego oraz uszczelka na łączeniu turbiny z rurą wydechową. Coś jeszcze? Chciałbym się dobrze przygotować zanim to "rozgrzebię" a w moim mieście nie ma serwisu VW, więc jak mi braknie kilku głupich drobiazgów to będzie klapa.

 

3. Sztanga turbiny połączona z kierownicami nie wraca w dolne położenie - to już jest pewne. Po opuszczeniu jej ręcznie na dół i przejechaniu jest zablokowana prawie w połowie - sama na dół nie spada, trzeba jej pomóc. Czy sztanga przy wyłączonym silniku ma być na samym dole?

 

Mam nadzieję, że opis tego problemu pomoże innym z podobnymi problemami, więc proszę wszystkich z doświadczeniem o pomoc.

 

PS. Wesołych Świąt i passatowego Nowego Roku! :vw:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Ten screen chyba rozjaśni ci bardziej sposób demontażu.... tu widać bardzo dokładnie ze można turbawke odkręcić bez kolektora wydechowego

turboavfbn6.png

2. Uszczelkę oraz połączenie od strony kolektora możesz posmarować silikonem DIRKO odpornym na wysokie temperatury - nie zaszkodzi

3. Jeżeli chodzi o sztangę to działa ona na podciśnieniu za pośrednictwem siłownika.... Silnik pracuje -> sztanga podniesiona jak tylko wyłączysz silnik w akumulatorze podciśnienia jest jeszcze przez chwile podciśnienie i na tyle ile utrzymuje się to sztanga jest u góry, ale po chwili opada i zamyka kierownice - spaliny nie napędzają wtedy wirnika tylko bezpośrednio idą w kierunku wylotu wiec po wyłączeniu silnika sztanga jest na dole

Jeżeli jesteś zainteresowany jak pracuje sztanga u mnie, podaj e-mail na PW to podeśle ci plik w formacie MOV - spory rozmiar ma a na forum są ograniczenia wiec tylko taka forma jest możliwa

W Warsztacie jest opis w ktorym staralem sie wszystko szczegołowo przedstawic ale jak masz jakies pytania ... :cwaniak:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odswize temat. koledze w pasku b5 3b 115km na pompowtr. przeladowuje turbo. zdecydowal sie na czyszczenie turba. mechanik ktory mu ja bedzie czyscil powiedzial mu 150zł za robote ale mowil ze po czyszczeniu bedzie ja wywazal. Czy to wywazanie jest konieczne po czyszczeniu?

Pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

150zł to mało. Ja nic nie wyważałem u siebie i pewnie nikt z forumowiczów, którzy czyścili turbo we własnym zakresie tego nie robili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malo ale wyciagnac musi sam.No tak mu mowil ze wywazal bedzie na specjalnej maszynie a czy to konieczne to nie wiemy wiec dlatego pytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
malo ale wyciagnac musi sam.No tak mu mowil ze wywazal bedzie na specjalnej maszynie a czy to konieczne to nie wiemy wiec dlatego pytam.

 

 

 

lepiej niech sam wyczysci, bo ten mechanik nie wie o czym mowi i chce zarobic kase, nie wiedzac w ogole na czym czyszczenie polega. ta bajka o czyszczeniu to tylko, zeby zrobic wrazenie na kliencie swoja fachowoscia - mechanik kretyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności