Lechu86 Zgłoś #1 Napisano 6 Września 2008 (edytowane) Witam W moim świeżo zakupionym passacie b4 wykryłem brak filtra kabinowego. Jako że przy włączonej dmuchawie piasek daje po oczach postanowiłem to zmienić. Okazało się w że w roku 94 z którego pochodzi mój passat były montowane 2 rodzaje filtrów, do lipca taki z plastikową ramką około 70zł i po lipcu sam wkład około 30. Niestety w moim pasuje ten droższy filtr, jednak słyszałem, że można dopasować ten tańszy. Może ma ktoś doświadczenia z tym związane? Edytowane 8 Września 2008 przez Lechu86 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kacza1982 Zgłoś #2 Napisano 7 Września 2008 Prawdopodobnie mówisz o filtronie, bo tyle mniej więcej kosztuje ten filterek (sam wymieniałem niedawno). Wątpię szczerze, aby tańszy model podszedł ze względu na kształt, minimalnie inne rozmiary, moim zdaniem gra nie warta świeczki, no chyba, że chcesz wsadzić byle co, byle tanio i okleić w koło taśmą samoprzylepną.. Moim zdaniem lepiej dołożyć i mieć święty spokój i filtr wymieniać w 3 minuty a nie pieprzyć się z tym. PS. Jak kupowałem dla siebie to gościu w sklepie proponował mi też filterek jakiejś taniej firmy za cenę poniżej 30zł, ale powiedział sam, że nie warto... lepiej szukać markowych produktów Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
damianko Zgłoś #3 Napisano 7 Września 2008 a ja Ci zaproponuje patent ze sprintera. Pończocha i prosze się nie śmiać bo to jest ogónoświatowy patent bo w holandii nawet tak widziałem A dlaczego. A dlatego że lepiej dmucha i w gorące dni leci chłodniejsze powietrze. Jeśli ktoś nie wierzy to zawsze może sprawdzić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość vadder Zgłoś #4 Napisano 7 Września 2008 Ja z pończochą śmigam już od 3 lat i jest git. No i nie łapie wilgoci jak filtry Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
waldek40 Zgłoś #5 Napisano 7 Września 2008 filtr KNECHT LA18 za 40 zł Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
damianko Zgłoś #6 Napisano 7 Września 2008 i pończochy nie trzeba wymieniać tylko otrzepać z liści czasem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
edde Zgłoś #7 Napisano 7 Września 2008 i pończochy nie trzeba wymieniać tylko otrzepać z liści czasem albo pranie zrobić :D:D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kacza1982 Zgłoś #8 Napisano 8 Września 2008 Jak tak możecie skąpić na Paska? Pończocha zamiast filtra, za chwilę ktoś wyskoczy, że zamiast dmuchawy włączać chomika wkłada w wentylator albo jeździ tylko na jedynce żeby nie zużywać mechanizmu zmiany biegów. Po takich wypowiedziach zaczynam się bać kupić kolejne używane auto, bo kto wie na czym poprzedni właściciel poskąpił i zrobił coś na drucie... co czasami widzę w swoim pasku:( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
edde Zgłoś #9 Napisano 8 Września 2008 Jak tak możecie skąpić na Paska? Pończocha zamiast filtra, za chwilę ktoś wyskoczy, że zamiast dmuchawy włączać chomika wkłada w wentylator albo jeździ tylko na jedynce żeby nie zużywać mechanizmu zmiany biegów. Po takich wypowiedziach zaczynam się bać kupić kolejne używane auto, bo kto wie na czym poprzedni właściciel poskąpił i zrobił coś na drucie... co czasami widzę w swoim pasku:( czemu od razu skąpić? przecież można kupić pończochę droższą niż filtr... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
damianko Zgłoś #10 Napisano 8 Września 2008 ale tutaj nikt nikt nie skąpi. Gdybyś uważnie przeczytał co napisałem wiedziałbyś że pończoche zakłąda się ze względów praktycznych? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mateuszhg Zgłoś #11 Napisano 8 Września 2008 a możecie mi powiedzieć gdzie znajduje się ten filtr , mile widziane fotki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
arth Zgłoś #12 Napisano 8 Września 2008 Koledzy nie przesadzajcie z tymi filtrami przeciwpylkowymi - kazdy nowy lepszy od starego - co innego filtr powietrza,,,,ale to juz inna bajka... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lukasz Zgłoś #13 Napisano 8 Września 2008 Filtr jest na podszybiu. Otwierasz klapę silnika i tam gdzie masz tabliczkę z VINem chyba zdejmujesz osłonę plastykową no i masz wszystko na wierzchu. Jak tą pończochę zakładacie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
damianko Zgłoś #14 Napisano 8 Września 2008 Ja naciągam Troszke trzeba się pogimnastykować czasem ale efekt przechodzi wszelkie wyobrażenie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szynszyl_83 Zgłoś #15 Napisano 9 Września 2008 Czesc, hehe ,a ta ponczoche to bardziej taka "przezroczysta" kupujecie, czy "rajstopy" bawelniane ? bo taka zwykla to chyba delikatna i sie podrze szybko co nie ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kacza1982 Zgłoś #16 Napisano 11 Września 2008 Sorki, za moje wypowiedzi, ale po prostu nie uznaję druciarstwa w passku, takie rzeczy robiłem w maluchu czy poprzednim uno, ale temu autku nie żałuję-jeśli mam kasę robię dobrze, jeśli nie mam-odkładam. ps. moim szczytem druta był dojazd maluchem tylko na ssaniu ok. 8km w ostrą zimę i powrót z taśmą 20m pociągniętą przez kratki z tyłu klapy i uchylne małe okienko (takie te do kiepowania :598: hehe), jeździłem tak parę dni, aż się ociepliło. Koszt druta 0zł (laska buchnęła z roboty, bo właśnie ją odwoziłem i linka je%ła), jazda-ubaw po pachy, chociaż zimną i nie ma wolnej ręki do fajki, przeżycia-bezcenne jak wyprzedzasz kogoś i gościu widzi taśmę lecącą z silnika do okna :576: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
edde Zgłoś #17 Napisano 11 Września 2008 Sorki, za moje wypowiedzi, ale po prostu nie uznaję druciarstwa w passku, takie rzeczy robiłem w maluchu czy poprzednim uno, ale temu autku nie żałuję-jeśli mam kasę robię dobrze, jeśli nie mam-odkładam. ps. moim szczytem druta był dojazd maluchem tylko na ssaniu ok. 8km w ostrą zimę i powrót z taśmą 20m pociągniętą przez kratki z tyłu klapy i uchylne małe okienko (takie te do kiepowania :598: hehe), jeździłem tak parę dni, aż się ociepliło. Koszt druta 0zł (laska buchnęła z roboty, bo właśnie ją odwoziłem i linka je%ła), jazda-ubaw po pachy, chociaż zimną i nie ma wolnej ręki do fajki, przeżycia-bezcenne jak wyprzedzasz kogoś i gościu widzi taśmę lecącą z silnika do okna :576: przejdzie Ci, przyjdzie czas to Ci przejdzie choć powiem tak: kiedyś kupiłem kadetta - pierwsze zachodnie auto w dobrym stanie i wogole, tez sie chciało dbać na mxa i się dbało, porzadne części, wszystko na czas zrobione, i pomimo gigantycznego przebiegu jaki nim zrobiłem (coś ok. 200-250tkm w 4 lata dla 1.4i z gazem to jest coś) kadett jest na chodzie do dziś,w trase już bym może nim nie pojechal (bo do tego passek jest ) ale sprzęt ciąż niezawodny jak żona passata świśnie to kadett jest zawsze do dyspozycji, i to przede wszystkim dlatego że kiedys dawno temu dostawał wszystko co najlepsze... ps. a co do szczytów to pamietam jak kiedyś wracaliśmy moim pierwszym autem jakim był oczywiście maluch, z imprezy, a zima ostra była tak po 25st. mrozu, no a maluszek ogrzewania nie miał, i ja za kołem a kumpel obok robił za ogrzewanie szyby mając do dyspozycji szmatkę i spirytus królewskiej marki zachodniej , przecierał co chwilę szybę abym cokolwiek zobaczył, pewnie gdyby nas misie zatrzymały nie uwierzyłyby że ktoś może być trzexwy przy takich oparach w środku co najsmieszniejsze wiosną okazało się ze ogrzewanie jednak było tylko ktoś zablokował przepustnice bo waliło syfem, powprawa kanałów i przedmuchanie i już nie mogliśmy go nazywac EL-CHŁODNIA Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kacza1982 Zgłoś #18 Napisano 11 Września 2008 hehe, Edde, jeśli chodzi o to czy mi przejdzie, Passka zbyt mocno polubiłem i następne auto to będzie albo znowu B4, ale nowszy i raczej AFN albo B5/B5FL albo Audi A6 kombi oczywiście bo mi się strasznie podoba;) i ma bardzo dużo miejsca w środku. Jeśli chodzi o poprzednie auta to zawsze staram się, aby było zawsze sprawne technicznie, a w poprzednich po prostu olewałem mniej istotne rzeczy-ma jeździć i tyle. Malaczem bez żadnych problemów pojechałem na mazury 520km w cztery osoby i z bagażem na dachu i wrzuciłem do bagażnika bańkę oleju i stare świece, podstawowe klucze (8,10,13,17), śrubokręty, kombinerki i... oczywiście przecinak i młotek:D i? byłem pewny za auto i żadnych problemów, świece sprawdziłem na miejscu profilaktycznie i czyściutko, przebieg w sumie ok. 90000km, bez remontu i bez lekkiego życia, po co go żałować jak drugi silnik za 30zł leżał w garażu (bądź co bądź nie byłem za niego akurat pewny, ale sprzedałem kumplowi i chwali go sobie jak cholera). A uno? też byłem pewny jak porobiłem silnik, ale nie miał nigdy dłuższej trasy niż 250km. Sprzedałem szwagierce i... pojechał na mazury, silnik ideal, żadnego kłopotu, spalanie 6l gazu/100km (prawie darmo), żeby skubany nie był taki dziurawy:/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach