Skocz do zawartości
suvoproste

Uturbianie 1.8 125 KM

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów.

 

Otóż od dłuższego czasu chodzi za mną natrętna myśl uturbienia swojego 125-cio konnego Passata.

Mam więc kilka pytań do forumowiczów. Czy wystarczy przerzucić osprzęt z wersji 1.8T (kolektory, turbo rzecz jasna, oraz przewody od cieczy a także od smarowania), przeprogramować komputer i wyskalować doładowanie czy to ma jakikolwiek sens, czy najlepiej dać sobie z tym spokój. A może warto byłoby się pobawić w montaż kompresora z jakiegoś VW np 1.4 TSI? Prosiłbym o wypowiedź kogoś kto ma więcej wiedzy na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sprzedaj i kup z turbo, nie wiem czy jest sens robic swap :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opcja zawsze jest, ale czy warto?

Jeżeli wszystko inne oprócz silnika (na skale Passata ofc) jest w przyzwoitym stanie, karoseria jest dobrze zachowana i planujesz z autem robić 'coś więcej' (nie wiem, jakiś konkretny projekt) - możesz się pobawić. Najlepszym rozwiązaniem byłaby przekładka całego silnika, bo przekładka pojedynczych elementów w wielu przypadkach nie kończy się tak, jak planowano.

 

Sam mam 1.8 125km i przychodziły mi do głowy takie pomysły, aczkolwiek taki zabieg jest naprawdę czasochłonny, a efekty niewiele lepsze. Jak już swap - VR5/VR6. Trochę uciekłem z tematu. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był juz gdzieś na forum temat o tym. Nieopłacalne a przede wszystkim - niewykonalne. Bo zwykłe 125 km ma deko inną budowę wewnętrzną w sensie kanalików olejowych. Do tego cały osprzęt, komputer sterujacy, nowa chłodnica z czterema wyjściami.... daj se spokój. Jak chcesz, to masz dwie opcje:

- sprzedać auto i kupić z dmuchawą;

- kupić cały silnik z dmuchawą i osprzętem i przełożyć a stary opchnąć.

Innych opłacalnych opcji raczej nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o auto to planuje nim jeździć trochę dłużej niż 2 lata, praktycznie to chciałbym go trzymać dopóki się nie rozleci tak żebym nie był w stanie go poskładać. Poza tym szkoda mi go sprzedawać bo już dużo przy nim zrobiłem i wiem co mam, co go boli i co jeszcze muszę zrobić. Jeżeli chodzi o swap to jak kolega wyżej wspomniał to musiałby to być co najmniej 2.8 V6, ale nie chcę się bawić w przeróbki i wymianę całej elektryki. może gdyby ktoś miał w dobrych pieniądzach cały silnik wraz z osprzętem od 1.8T to pewnie bym się zdecydował najlepiej byłoby z rozbitka samemu wyciągnąć. A co powiecie na temat kompressora z jakiegoś TSI nowszej generacji? Widziałem jak niektórzy montowali kompresory do golfa 3, wydaje mi sie ze mniej z tym roboty. Co o tym sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swap na 1.8t to jak swap w golfie 1.8 na g60 np. Niby pojemsosc ta sama a silnik i elektryka calkiem inna. Potrzebny silnik z osprzetem, wiazka i sterownik. Do tego jak wyzej, chlodnica, wzeze i icek. Immo tez trzeba ogarnac. Skrzynia biegow jest tez inna, tzn pasuje ale jest krotsza o ok 200-300 obr/min.

 

Kompresor, hmmm moze i tak ale jeszcze wiecej zachodu niz ze swapem, gdzies go upchnac trzeba a miejsca malo, do tego strojenie, jakis swiniak albo megasquirt. Temat nie jest prosty a kosztowny.

 

Jesli masz kase, czas, wiedze albo kogos kto czarna robote wykona za Ciebie to wszystko jest wykonalne. Gorzej jak nie masz wiecej jak 10k zl to uturbianie czy montarz kompresora mija sie z celem. Zawsze cos sie wysra i koczty sie podwajaja...

Zaczekaj rok, moze dwa i kup cos co bedzie cie zadowalac. Sam chce cos innego niz ADR, moze jakies 1.8t czy cos w dieslu i czips ale wieksze przerobki to koszty, koszty, koszty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i faktycznie szkoda z tym zachodu. Jeżeli chodzi o diesla to odpada. Wychodzi na to że trzeba dać sobie spokój z uturbianiem i lepiej te kasę wpompować w istniejący silnik. Zrobić głowicę pierścienie i podnieść jego sprawność. Dziękuję za rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najtańszym kosztem byłoby kupno anglika z silnikiem 1.8T. Kupując cały samochód co nieco można sprawdzić i przejechać się nim.

Następnie przekładka silnika z osprzętem, sterownika i zabawa z wiązką i masz 1.8T.

Stary silnik wkładasz w angola i sprzedajesz go dalej za niższe pieniądze niż kupiłeś i jest szansa, że cały ktoś kupi na części.

Jeżeli robotę wykonasz sam to wyjdą tak naprawdę śmieszne pieniądze, gorzej jak wszystko byś musiał komuś zlecić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko robiłbym sam, mam możliwości i warunki, kwestia tylko kupienia i pozniej sprzedania tego anglika, ale pomysł wart uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności