Zapach oleju w komorze silnika i tryskające drobinki

Witam serdecznie.

Czy naturalną rzeczą jest, że silnik, gdy jest rozgrzany ma prawo mieć w sobie zapach przepalonego oleju, czy powinien pachnieć, że tak napiszę, naturalnie.

Druga sprawa to taka, że gdy odkręcę kurek wlewu oleju w silniku (na pracującym silniku) i przyłożę dłoń do tego miejsca, to delikatnie kropią mi drobinki oleju na tę dłoń.

Czy są to powody do obaw, czy to jest naturalne?

Dodam, że olej pod kurkiem zważony nie jest, oleju auto nie bierze, a w zbiorniczku wyrównawczym od płynu chłodzącego oleju też nie ma, ani na bagnecie płynu chłodniczego.

Proszę o rady.

Jeśli chodzi o zapach oleju, to jest to trochę dziwne, bo wskazywałoby to, na jakąś nieszczelność i wyrzucanie małych ilości oleju m.in na kolektor wydechowy, jednak piszesz o tym, że oleju nie ubywa. Trochę dziwne.

Co do małych drobinek oleju wyrzucanych poprzez wlew oleju, to jest to normalna rzecz. Przecież cała komora od strony miski oleju jest smarowana, olej wydobywa się spod panewek, wał rozbija olej będący w misce olejowej, by nasmarować m.in. gładź cylindrów. A, że olej jest w postaci bardzo rozdrobnionej, to z łatwością unosi się, przy okazji wędruje do góry i jeśli mam możliwość, to wydostaje się na zewnątrz.

Przecież pierścienie nie uszczelniają idealnie. To samo tyczy się uszczelniaczy zaworów.

Jeśli chodzi o zapach oleju, to jest to trochę dziwne, bo wskazywałoby to, na jakąś nieszczelność i wyrzucanie małych ilości oleju m.in na kolektor wydechowy, jednak piszesz o tym, że oleju nie ubywa. Trochę dziwne.

To może być trafna diagnoza, obejrzyj kolektor i cały blok silnika może jest po prostu pokryty olejem, może masz wycieki ale są na tyle małe, że nie zauważasz ubytku oleju.

Ten zapach oleju doskonale znam z mojego byłego poldka. Pożerał i wyrzucał znaczne ilości oleju.

U mnie tak śmierdziało jak pocił się przy uszczelce pod pokrywą zaworów.Olej sączył się na kolektor wydechowy.

Kolektor wydechowy olejem pokryty nie jest (przynajmniej od góry), jak wspominałem oleju na bagnecie naprawdę nie ubywa, od momentu wymiany przejechane było ok 1.500 km nie dolewałem go ani grama, może to wina wlanego oleju (nie wiem czy reklamować mogę markę ).

Nie koniecznie od razu nieszczelności. Kolega może ma za ciężką nogę do jazdy, albo silnik jest nieco przegrzewany. Objawem będzie smrodek.

Ja mam zapach płynu chłodniczego (gdzieś mam drobny wyciek) i sie już przyzwyczaiłem. A silnik mi czuć ale tylko na postoju jak za szybko jachałem.

Już kurcze wszystko wykminiłem... uparłem się na ten korek wlewu od spodu, a on walił po prostu plastikiem, w komorze olej normalnie czuć... )

Powiem tak, jeszcze nie widziałem Passata starszego niż 7-10 lat, z którego coś nie ciekło. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć:

- ciężka noga robi swoje

- kolektor, jasne

- w moim silniku bardzo często uszczelka pod pokrywą (średnio co 40 ty), podobno związane z powodem nr 1.

- jak robisz dolewkę to nie rozlewaj bo też będzie śmierdzieć