Skocz do zawartości
Gość MMarcu

kontrola zatrzymania turbiny

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MMarcu

Generalnie odkąd zacząłem użytkować TDI, to stosuję się do zaleceń z serwisu i po długotrwałych jazdach, gdzie samochód miał szansę przyspieszyć dynamicznie i pojeĽdzić z dużymi prędkościami a co za tym idzie turbina miała szansę zapracować, zanim wyłączę silnik po zatrzymaniu daję mu pochodzić ze 30sek do 1min na wolnych obrotach. Robię to aby turbina miała szansę zatrzymać się będąc smarowaną, bo jak po zatrzymaniu silnika wycisza się bez smarowania to ma szansę zatrzeć się.

Tak myślę, że po ewentualnym zawirusowaniu - cytuję Kubelta :) ze 100 do ok 130 KM turbina będzie się częściej uruchamiała już przy niższych obrotach, zatem należało będzie bardziej przestrzegać zasad związanych z nie wyłączaniem silnika zaraz po zatrzymaniu.

A swoją drogą to ostatnio zastanawiałem się, dlaczego nie ma w silnikach TDI kontrolki, która by pokazała, że turbina nie chodzi i można spokojnie wyłączyć silnik. Co Wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale zaraz zaraz... przeciez w paskach chyba jest turbina napedzana spalinami (a nie paskiem jak w mercedesie kompresorze) i ona sie zatrzymuje od razu jak "schodzisz" z obrotów, a nie jak stajesz i czekasz :) wtedy chodzi chyba o to, żeby olej krążąc dalej schładzał turbinkę.... ale rzeczywiście czujniczek by sie przydal :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MMarcu

Może jest tak jak mówisz, ja generalnie dowiedziałem się tego od doradcy serwisowego ASO VW jak odbierałem 3 lata temu swojego paska z salonu i swoje odczekuje przed wyłączeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie turbina wykręca około 30 000 obrotów na minutę. I grzeje się znacznie. Dodatkowo z jednej strony jest na wydechu. I rzeczywiście, by jej nie zatrzeć, to po dość forsownej jeĽdzie lepiej odczekać na wolnych obrotach 30 sek, by ją olej schłodził. Ogólnie Turbo włącza się od ok 1800 obr/min. Więc jest jeszcze rada, by do miejsca parkowania podjechać na dwójce max 1200 obr/min (w dieslu to nic nadzwczajnego) i w ten sposób także studzimy turbinkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - turbina sie NIE zatrzymuje podczas pracy silnika. Jak wy sobie to wyobrazacie? Sami sobie odpowiedzieliscie w tym temacie przeciez - turbo jest napedzane spalinami, prawda? Tak wiec jak ma sie zatrzymac skoro spaliny sa nieodlaczalnym efektem pracy silnika?

Kwestia jest, od jakiej predkosci obrotowej zaczyna pompowac.

Turbo w benzynie i ropniaku ma odmienna charakterysyke, zreszta nic dziwnego. W dieslu panuja mniejsze temperatury co sie przeklada na nizsza awaryjnosc przy nieprawidlowej eksploatacji.

Turbo chlodzic nalezy z 2 przyczyn:

- jak juz zostalo powiedziane turbo kreci sie znacznie, i tak samo rowniez sie grzeje (w ropniakach mniej, w benzyniakach bardziej). Nagle wylaczenie silnika powoduje zatrzymanie cyrkulacji oleju, ktory ma za zadanie odprowadzanie temperatury. Jesli turbina nie jest chlodzona to sie przegrzewa, to logiczne.

- druga przyczyna, z ktorej nie wszyscy sobie zdaja sprawe to kwestia przewodow olejowych. Jesli wylaczymy silnik po ostrej jezdzie, czyli zatrzymamy cyrkulacje oleju to ta ilosc oleju, ktora sie znajdzie w bezposredniej odleglosci turbiny zacznie sie pod wplywem zbyt duzej temperatury po prostu koksowac osadzajac sie na sciankach do- i odprowadzenia oleju. Konsekwencja tego jest coraz mniejsza srednica owych przewodow, czego nastepstwem jest dostarczanie coraz mniejszej ilosci czynnika smarujacego - final bedzie taki, ze do turbiny nie bedzie docierala odpowiednia ilosc oleju.

Pare zasad eksploatacji silnikow doladowanych:

- nie palowac na zimnym silniku oleju

- chlodzic turbo po ostrzejszej jezdzie. Nie ma nic lepszego jak jazda po trasie, zjazd na stacje benzynowa pod dystrybutor i od razu silnik off. Albo sie odczekuje troche gdzies na stacji, albo tankuje z wlaczonym silnikiem co nieraz praktykuje.

- regularne i czeste wymiany oleju o odpowiednich parametrach. Ja odkad mam chipa zalewam Castrolem TWS 10W60, olej wymieniam co 7 tys km i wszystko gra.

Jazda turbo wymaga wyrzeczen i odpowiedzialnosci. Jesli nie chcesz/nie masz czasu by po palowaniu siedziec w samochodzie i czekac to albo kup Turbotimer albo zbieraj kaske na remont.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MMarcu

Dzięki Kubelt za obszerne wyjaśnienie, powiem Ci, że Twoja wiedza jest duża większa w stosunku do doradców ASO, gratulacje :D . Ja napisałem co mi powiedzieli doradcy serwisiwi ASO. I generalnie w moim pierwszym poście w tym temacie napisałem właściwie OK, poza tym, że turbina się faktycznie nie zatrzymuje na włączonym silniku. Ja przestrzegam tych zasad i dokładnie jak miałem potrzebę tankowania po zjeĽdzie z autostrady, to albo tankowałem na włączonym silniku albo odczekiwałem jakiś czas.

Wychodzi na to, że w Ľle eksploatowanym silniku turbodoładowanym zdarza się większe, niż standardowe, zużycie oleju, poprzez jak to nazwałeś koksowanie go w przewodach.

Powiem Wam, że mój kuzyn zabił silnik 1,9 TDI 130KM przy ok 190 tyś :shock: , aktualnie silnik pije olej jak smok (inna sprawa, że to samochód służbowy, których żywot nie jest łatwy... :( ), a ten to wiem, że miał wstawiane nieĽle.

Apropo tego, to znacie to: jaki samochód wjeżdża na każdy krawężnik? Otóż służbowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MMarcu, to nie jest do konca tak. Koksowanie sie oleju w przewodach nie jest przyczyna ubytku oleju. Osady po prostu zawezaja srednice przewodu przez co coraz mniej oleju tamtedy przeplywa. Przyczyn ubytku oleju moze byc mnostwo - pierscienie, uszczelniacze, uszczelka i oczywiscie turbo. U mnie zuzycie jest na poziomie 0,25l na 10 tys km co jest naprawde zadowalajacym wynikiem. Byloby mniejsze gdybym praktykowal emerycki styl jazdy, ale tak nie jest :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość lysiek

ja wam powiem, że miałem małego pietra kiedy okazało się, że moja sprężarka przestała działać. Okazało się że jak jechałem w trasie ni stąd ni z owąd pasek stracił swoją moc. Nie mogłem uwierzyć co się stało i co więcej max. prędkość jaką mogłem osiągnąć to 130km/h. Ładnie co :grin: Podejrzewałem sprężarkę, więc pojechałem do mechanika i on popatrzył, popatrzył i mówi: tutaj jest taki mały wężyk i jak pan widzi spadł sobie. Koleś poprawił wężyk i jak palcem odjął. A ja byłem szczęśliwy, że zaoszczędziłem trochę kasy.

 

Sławek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kubelt mam pytania a co to za urządzenie TURBOTIMER? Jako ono działa?

Ile trzeba odczekiwać z gaszeniem silnika jak naprzykład odpale auto przejade delikatnie około 1km? Ja wtedy odczekuje około 10 sek nie wiem czy to nie za krótko? Po ostrej jeĽdzie czekam około 1min.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisalem juz o tym, ale najwyrazniej w innym watku. TurboTimer to takie sprytne urzadzenie, ktore opoznia wylaczenie silnika twojego samochodu. Czyli ty wyjmujesz kluczyk, trzaskasz drzwiami i odchodzisz a silnik wciaz pracuje chlodzac turbine i olej. Wylacza sie samoczynnie po jakims czasie, zalezy od modelu i ustawien. Niektore TT maja ustawiany okreslony czas, po ktorym silnik ma zostac wylaczony, niektore licza sobie obroty na minute i na podstawie tego odliczaja czas do wylaczenia silnika.

Po ostrej jezdzie ja czekam dluzej niz minute, czasem i 4. Spokojna jazda przez ostatnie kilometry do miejsca docelowego i od razu wylaczenie silnika rowniez nie zdaje egzaminu gdyz silnik mimo, ze pracuje na niskich obrotach to z powodu obciazenia produkuje wiecej spalin niz na postoju pracujac na biegu jalowym.

Diesle grzeja sie mniej, benzyniaki bardziej, jednak obydwa nalezy studzic.

Przejechanie 1 km nawet nie rozgrzeje porzadnie oleju wiec tutaj nie trzeba dlugo studzic - nalezy jednak pamietac, by nie deptac gazu na zimnym oleju.

EDIT

dla zainteresowanych - TT Greddy kosztuje okolo 500 zl + montaz. Dodatkowo ma gadzecik a`la G-tech, odmierza czas do 100 km/h i na 400m.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Aspius

Moja turbina niestety zdradza pewne niepokojace objawy. Zdarzylo sie kilka razy, ze wylaczala sie w czasie jazdy. Objawia sie to naglym spadkiem mocy i brakiem charakterystycznego gwizdu turbiny. Wystarczy jednak zatrzymac samochod, wylaczyc silnik i ponownie zalaczyc, aby wszystko zaczelo znow prawidlowo chodzic. Pojechalem ostatnio do jakiegos magika od turbin, ale strasznie sie zamotal w tym co mowil, wiec nie bardzo dalem mu wiare. Nie mniej zaczynam przyzwyczajac sie do mysli, ze czeka mnie naprawa lub nawet wymiana turbiny. Spotkaliscie sie kiedys z takim problemem ?

 

Pzdr

Grzesiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyglada na to, ze wlacza ci sie tzw. Notlauf, czyli komputer przechodzi w tryb awaryjny. Wylaczenie i wlaczenie silnika to reset - jesli ten Notlauf wystepuje ponownie to masz cos nie tak. Zacznij od zczytania bledow, to powinno ci wskazac kierunek postepowania. Przyczyn moze byc wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Aspius

W takim razie pytanie z innej beczki :) Kabel serwisowy na allegro nie jest zbyt drogi, jednak pytanie co jeszcze potrzebuje zeby moc z niego normalnie korzystac. Czy istniej jakies normalne oprogramowanie na zwyklego laptopa, pozwalajace wlasnie sczytac bledy, rozpoznac je itp ? Czy jest to zabwa nie dla laikow i lepiej sobie odpuscic, czy moze jest to na tyle proste, ze spokojnie mozna sie podlaczyc bez obawy uszkodzenia czegokolowiek :)

Z gory dzieki za pomoc :)

 

Pzdr

Grzesiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Kubelt za odpowiedĽ chyba zainwestuje w TT bo z żoną to różnie bywa i nie wiem jak gasi autPozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Kubelt za odpowiedĽ chyba zainwestuje w TT bo z żoną to różnie bywa i nie wiem jak gasi autPozdro

Czesto wystepuja klopoty z alarmem. Malo ktory alarm moze zrozumiec, zeby nie wyc akurat wtedy, kiedy silnik pracuje - postrzega to jako probe kradziezy i sie aktywuje. Wystarczy tylko znalezc osobe, ktora ma o tym jakies pojecie i reszta to juz blahostka.

Aha, w polskim prawie zabronione jest pozostawianie samochodow z pracujacym silnikiem bez opieki, to tylko tak do informacji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Kubelt za odpowiedĽ chyba zainwestuje w TT bo z żoną to różnie bywa i nie wiem jak gasi autPozdro

To Ty żonie użyczasz auto? :przestraszony:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyciagasz watek z listopada 2005 tylko po to, by dopisac posta kompletnie nie na temat? :[

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia! W powyższym temacie http://www.exus.pl/products,product,52 Ten produkt pozwoli zaoszczędzić pare złotych jest to wyrób polski i na pewno tańszy od Garetta lub Greddy bez wodotrysków (odliczanie 0-400m i 0-100km/h) noszę sie z zakupem, po montażu opowiem co i jak. :ok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności