Skocz do zawartości

VWMarcin

  • Liczba zawartości

    230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O VWMarcin

  • Urodziny 07.08.1976

Informacje osobiste

  • Imię
    Marcin
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    BKL - BLM

Samochód

  • Generacja
    B5
  • Silnik
    B5(3B) 1.6 101KM (ARM)
  • Rok produkcji
    1999

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. VWMarcin

    Alkoholowy Kącik Passata

    Ło Panie 🤩 do wyboru do koloru. Nieźle się rozpędziłeś. Moja znajoma też robi nalewki z różnych owoców i czasem mam okazję popróbować. Są zajebiste.
  2. VWMarcin

    Alkoholowy Kącik Passata

    Ja tam lubię Whisky, ale tylko z lodem posmakować jakąś dobrą Szkocką. Wybredny nie jestem lokalnymi też nie gardzę. Ostatnio kolega podrzucił mi dwie buteleczki Ducha Puszczy. Powiem - robi robotę, ale nogi odcina za wcześnie 😛
  3. VWMarcin

    Alkoholowy Kącik Passata

    😲😲😲 Hooo Hoooo Hooo jest tu ktoś??? Ło matko, odkop jakbym jakieś katakumby odkrył. -Tak dla odświeżenia; Pozdrawiam Wszystkich forumowiczów VAG Zdrówko Lokalną śliwowicą 🥃
  4. Kolego ja używam swojego klucza już kilka lat i sporo nim dokręcałem i nadal dokręcam i z naprawianymi maszynami nic złego się nie dzieje. Jest tylko podstawowa zasada żeby klucz trzymał parametry, to po każdej robocie trzeba go popuścić do zera, a jak będzie leżał ze ściśnięta sprężyną to wiadomo że po jakimś czasie ona siądzie. Oprócz tego wcześniej wspomnianego Mannesman'a używam jeszcze innych kluczy dynamometrycznych starej polskiej produkcji firmy z Krakowa z lat 80-tych, coś takiego: ten mniejszy 100 - 200 Nm ten większy 440 - 580 Nm.
  5. Kolego, mniemam, że maszyn budowlanych raczej nie będziesz rozbierał i naprawiał (no chyba że) więc nie będzie Ci potrzebny klucz z przedziałem do ponad 300Nm. Ja osobiście używam już dawno zakupiony klucz MANNESMAN 0 - 210 Nm i używam go również przy maszynach rolniczych. Z takim zakresem spokojnie wystarczy Tobie do auta jak i do motocykla. Bardziej powinieneś się skupić na niższych wartościach klucza, bo czasem trzeba coś dokręcić momentem 30Nm i wtedy klucz z większymi wartościami staje się bezużyteczny. Ja osobiście jak muszę dokręcić coś powyżej 200 Nm to się bierze 2 m rury zakłada na klucz i jeszcze się nie zdarzyło żeby coś puściło. Podsumowując ten z drugiego linka co podałeś będzie dla Ciebie w sam raz. JONNESWEY to dobra marka polecam.
  6. VWMarcin

    Interpretacja zamglenia

    Ja mam kilku policjantów w rodzinie i powiem tak. Zanim wstąpili do policji to dało się z nimi normalnie porozmawiać, a po kilku latach pracy w tym zawodzie coś im się dzieje i przestają być normalni. Nie można ich traktować jak przyjaciół czy rodzinę. normalnie się nie da i wielu moich znajomych to potwierdza. Nie wiem co im tam robią - Pranie mózgów chyba.
  7. VWMarcin

    Interpretacja zamglenia

    Szanowni koledzy. Miałem podobną sytuację, ale ja jechałem na światłach postojowych. Moje auto jest wyposażone w automatyczne światła, które świecą zaraz po przekręceniu kluczyka, ale wtedy niema podświetlenia na desce. jest dopiero jak przełączę na postojowe lub mijania. Owego dnia był mróz i wyjechałem rano wcześniej z garażu żeby się auto zagrzało i przełączyłem na postojowe. Później wsadziłem dzieci do samochodu i jazda do przedszkola 40 km w jedną stronę. Oczywiście jak wsiadłem i spojrzałem na deskę podświetlenie = włączone światła i to mnie zmyliło. Ujechałem 3 km i zatrzymuje mnie patrol policji. Pani policjantka na dzień dobry rzuciła krótko imię nazwisko, stopień i padło pytanie: "Dlaczego pojazd niema włączonych świateł mijania?" Nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć padło: 100 zł i 2 pkt. i że dzisiaj jest akcja "włączone światła" Więc tłumaczę tej pani, że to zwykłe przeoczenie, co zdarza mi się bardzo rzadko, ale nie było tłumaczenia. Na nic się zdało tłumaczenie mojej trudnej sytuacji życiowej - mamy dwoje dzieci z czego pierwsze jest Autystyczne i nie życzę najgorszym wrogom tego co się z tym wiąże. Pani policjantka stwierdziła krótko, że ona też ma dwójkę dzieci i też musi tu stać i pracować. Ja jej do takiej pracy nie namawiałem i już miałem na końcu języka, żeby pożyczyć jej trzeciego dziecka i żeby było Autystyczne, ale stwierdziłem, że najwyraźniej tej pani mąż wcześniej wstaje do pracy i chyba czegoś jej zabrakło, ale to by tylko dolało oliwy do ognia. Mandatu nie przyjąłem, więc pani wypisała wniosek do sądu. Pierwszy raz miałem do czynienia z taką sytuacją. Po około trzech tygodniach zostałem wezwany na najbliższy posterunek w celu złożenia wyjaśnień i tam już był pan policjant - dzielnicowy. Spisał protokół, a w między czasie porozmawialiśmy sobie jak facet z facetem i na koniec pan próbuje, bo musi spróbować odwieść mnie od rozprawy sadowej i przekonać mnie do zapłacenia mandatu. Czego ja oczywiście odmówiłem i podpisałem się pod swoim zeznaniem. Po około dwóch tygodniach przychodzi pismo z sądu - wyrok sądu z rozprawy niejawnej i w tym wyroku sąd nakazuje zapłacić mandat w wysokości 50zł. a koszty rozprawy przerzuca na Skarb Państwa i tu mam do wyboru, zapłacić lub odwołać się od wyroku sądu i stawić się na kolejnej rozprawie tym razem jawnej, na której to stroną oskarżającą była by pani policjantka która wypisała wniosek. I poszedłbym na tą "bitwę" choć można by pomyśleć czy było o co. Po długiej batalii żona odwiodła mnie od dalszego odwołania się, ponieważ bała się że sąd może nakazać zapłacić mandat i dodatkowo obciąży mnie kosztami administracyjnymi. Na koniec stwierdzam, że moim zdaniem czegoś tutaj zabrakło, a mianowicie dobrej woli policjantki. Czy to w moim przypadku, czy w przypadku kolegi Danek 75 nie wystarczyłoby zwykłe pouczenie, tak jak to ma miejsce w wielu innych krajach Europy i poza nią, ale jak widać pod tym względem chyba jeszcze nie jesteśmy w Europie, a szkoda, bo żyło by się nam przyjemniej czego Wam wszystkim i sobie życzę. Pozdrawiam Marcin.
  8. Żeby wymienić przewody, trzeba zdemontować rurę dolotu żeby było wygodniej i przejrzyściej. Choć szczerze mówiąc dostęp do aparatu zapłonowego i tak będzie kiepski i wypadało by zdemontować przepustnicę, ale ja tego nie robię. zdejmuje kable z aparatu z pomocą płaskiej łyżki montażowej oczywiście trzeba to robić delikatnie. Natomiast nowe kable wkładam podobnie tylko najpierw trzeba nacelować fajką na końcówkę wychodzącą z aparatu i wcisnąć łyżką, ale z wyczuciem. Robiąc 60 tyś.km/rok. można dojść do wprawy. Powodzenia.
  9. Ja już przetestowałem kable Beru i powiem tak: Jeszcze kilka lat temu do Beru nie miałem zastrzeżeń, co do ich jakości nawet dziś są OK, ale tylko i wyłącznie wtedy kiedy zamontujemy je na aucie i nie odzywamy się do następnej wymiany i przy tej okazji polecam zmienić świece, bo w razie chęci zmiany świec trzeba od razu zaopatrzyć się w nowy komplet kabli. Otóż kilka lat temu firma beru robiła kable, przy których fajki miały pojedynczy zatrzask na świecy, a ówcześnie zamaniło im się robić podwójny zatrzask. W moim przypadku podczas remontu konieczny był ich demontaż i tu zaczęły się schody. Ja osobiście już nie raz zdejmowałem fajki i z jakimiś oporami, ale zawsze były w całości, a tym razem mimo zastosowania różnych patentów wszystkie djabli wzięli. Ja urwałem w jednej kabel, z drugiej zlazła blacha razem z połową fajki, a na pozostałych dwóch pozwoliłem popisać się mojemu znajomemu mechanikowi - no i wyjął z trzeciej fajkę, ale zatrzask z fajki został na świecy, a z czwartej wyjął tyle co ja z drugiej i stwierdził że w życiu takiego cyrku nie widział. Założyliśmy kable BOSCH i do tej pory były zdejmowane fajki dwa razy i jakoś żadna się nie uszkodziła - można? owszem. Co do świec to aktualnie mam zamontowane BERU i nie narzekam. Mojemu mechanikowi raz się trafiły świece do jakiegoś auta które naprawiał i okazało się że żadna niema iskryi sklep przyjął zwrot bez oporów. Były to świeczki NGK. Tak więc niema reguły jaka firma, zawsze można trafić na bubel.
  10. Koledzy mam takie błędy: 515 i 516 nie wiem o co chodzi, ale jak one się pojawiły to silnik na zimnym przydusza do zera po dotknięciu pedału gazu kolega mi je wykasował na tę chwilę i na rozgrzanym niby wszystko w porządku, ale obawiam się że rano będzie to samo. Pomoże ktoś?
  11. Właśnie co do bloku to na tulejach widoczne są ślady honowania i żadnych progów nie dało się wyczuć.
  12. Od dłuższego czasu zalewam go Mobil1 10W40. Myślałem nad tym żeby zapodać jemu mineralny, ale jak będzie nadal spożywał w takich ilościach, to nawet się nie zawaham użyć Ceramizera. Przy moich przebiegach koszty idą w tysiące złotych. już jestem na etapie szukania drugiej maszyny, ale właśnie zaciągnęliśmy z żoną kredyt na zakup domu i tu za dużo nie mogę poszaleć. Rozglądam się za jakimś Dieslem FL z okolic 2004/2005r. Jak coś się trafi to nie trzeba czekać tylko zmieniać bo ten puści nas z torbami
  13. Odkopię troszkę bo widzę że temat zamiera. Otóż mój ARM ma na blacie 380 tyś.km. Kilka miesięcy temu przeprowadziłem remont silnika wraz z moim znajomym mechanikiem. Remont był podyktowany nagłą utratą sprężania na 3 cylindrze. Remont objął wymianę niektórych zaworów, docieranie wszystkich zaworów, wymiana uszczelniaczy zaworów i na koniec tych zabiegów sprawdzenie szczelności głowicy, które wyszło pomyślnie. Przy okazji remontu wymieniliśmy pierścienie tłokowe pomimo że sprężanie mieściło się w normie. Po wyjęciu tłoków okazało się (co nie było zaskoczeniem) że pierścienie olejowe są zapieczone w szczelinach. Przy wyjęciu silnika okazało się również, że koło dwumasowe ledwo żyje. Zostało wywalone i zastąpione zwykłym kołem z tarczą ze sprężynami i ta zmiana to duży plus. Co do silnika, po złożeniu jeździłem nim delikatnie żeby pierścienie spokojnie się "ułożyły" Nie przekraczałem przy tym 3 tyś.obr. i nie przekraczałem tym samym 100km/h taka jazda na emeryta i tak przez około 3,5 tyś.km. Dużo jeżdżę więc nie trwało to długo, na szczęście bo bym chyba popadł w anemię od takiej jazdy. Ale do meritum. Po tym okresie wymieniłem olej i filtr w silniku, nie ubyło nic. pojechałem w dłuższą trasę na weekend do Radomia w jedną stronę mam 300km. W drodze nie żałowałem jemu buta, średnio tak 150 - 160 km/h przy wyprzedzaniu na expresówce max do 180km/h. na miejscu auto stało cały weekend i w niedzielę po południu powrót. Jazda podobna może troszkę wolniej. W poniedziałek rano sprawdzam stan oleju - dolałem 1,5 L Ręce mi opadły ze zdziwienia. Od tego momentu zaczął coraz więcej pobierać i w tej chwili wciąga około 2L oleju na tydzień. Tygodniowo robię około 1200 km. Już mam go dosyć! Remont pochłonął 2000 zł. -auto warte może 6 tyś. - gdzie tu sens gdzie logika
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności