Witajcie,
od razu mówię, że niezbyt się znam na mechanice, więc w razie czego proszę o traktowanie mnie ulgowo Pasek 1.8 3B wpadł w moje posiadanie w czerwcu. Wraz ze zmianą właściciela został zamontowany gaz.
Od samego pozątku autko moim zdaniem pali trochę za dużo, bo w mieście raz mi wyszło 17l (80% korki) a tak to standardowo pali około 15. Na trasie średnio 11l (raz wyszło mi 9,7 to myślałem, że będę skakał ze szczęścia)
Tak czy siak mechanik mówi, że to normalne, że w mieście tyle pali no ale cóż. Jakoś tak jeżdżę i jeżdżę.
Jak dotąd wszystko było ok (z wyjątkiem tego spalania) ale jakieś 2tyg temu zaczęły się problemy.
- zaraz po uruchomieniu gdy silnik jest zimny w zakresach do 2,5tys obrotów to czuje jak mi przerywa. Są takie przerwy w mocy jakby miał opór podczas holowania jakiegoś innego samochodu. W tym momencie strasznie zaczyna śmierdzieć gazem. Po kilku minutach obydwa problemy znikają.
- kilka dni później zaświeciła mi się kontrolka od płynu chłodniczego. Zaglądam pod maskę a w zbiorniku prawie pusto.
Dokupiłem i dolałem.
- kolejny problem pojawił się wczoraj, gdy zaczął z rury dymić na biało i nie są to zwykłe opary wynikłe z różnic temperatur, które zaraz znikają w powietrzu, tylko normalny dym. Patrzę pod maskę a w zbiorniku poziom płynu chłodnicy jest już nieco poniżej min. i silnik z lewej strony jest mokry (na wysokości pokrywy zaworów i poniżej)
Poradźcie co mam robić? Jakie mogą być tego przyczyny i co mogło się zepsuć? Kumpel mówi, że objawy wskazują na walniętą uszczelkę pod głowicą. Gdzie indziej czytam, że gaz został źle zamontowany i że ten co zakładał powinien mi to zrobić. Kurde sam już nie wiem, czy coś się bierze pod gwarancje czy to może moja wina? Staram się jeździć normalnie i oszczędnie i tu kurde takie babole wychodzą