Skocz do zawartości

david24681

  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O david24681

  • Urodziny 23.05.1991

Informacje osobiste

  • Imię
    Dawid
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    okolice Krakowa

Samochód

  • Generacja
    B6
  • Silnik
    B6 2.0 TDI-PD 170KM (BMR) DSG
  • Rok produkcji
    2007

Ostatnie wizyty

458 wyświetleń profilu
  1. SPRZEDAM GŁOWICĘ VAS 5054a WRAZ Z OPROGRAMOWANIEM ODIS 5.1.6 ORYGINALNY CHIP OKI FULL VAS UŻYWANY SPORADYCZNIE SPRZĘT OCZYWIŚCIE W PEŁNI SPRAWNY. WYSYŁAM ZA POBRANIEM
  2. Kupię halogeny Led Drl do skody rs jak na zdjęciu Numery oryginału 5J0941067 5J0941068
  3. Trzeba zacząć od zakodowania pompy ABS. Potem trzeba zaadaptować czujniki w sterowniku hamulca ręcznego.
  4. Ostatnio walczyłem z kumplem z praktycznie identycznym przypadkiem. U niego pomogła wymiana trzeciego z kolei sterownika hamulca. Winny był przełącznik hamulca który co jakiś czas generowal błąd usterki elektrycznej w obwodzie i uszkadzal po kolei sterowniki hamulca. Zakupilismy przełącznik w ASO i wymienilismy sterownik i już od miesiąca wszystko jest w porządku.
  5. Mam do sprzedania panel z Passata b7, CC. W 100 % sprawny technicznie. W komplecie z ramka. Cena 90 zł + kw.
  6. Problem rozwiązałem. Wymieniłem zacisk na używany ale w bdb stanie. Wszystko wróciło do normy, kilka dni testów za mną. Rozebralem stary zacisk i znalazłem przyczynę całego problemu. Winowajca okazał się mechanizm ręcznego który obraca się wewnatrz zacisku. Posiadał on wzdluzny luz ok 1-1.5 mm co w konsekwencji powodowało to, że tloczek nie cofa się do końca. Po zaciągnięciu ręcznego grzybek który wypycha tloczek opierał się o niego po czym druga jego część ta zewnętrzna z frezem która wchodzi w silnik elektryczny przez ten luz wzdluzny wysuwala się na zewnątrz 1 mm i dopiero po tym grzybek dociskal tloczek. Następnie po wyłączeniu hamulca najpierw ta tuleja kasowala sobie luz czyli wchodziła w zacisk aż pierścień zabezpieczający nie oparł się o powieszchnie zacisku i dopiero po tym grzybek cofal się od tloczka. Calosc polegała na tym, że grzybek cofal się za mało o te 1.5mm które tracił na skasowanie tego luzu i cały czas był oparty o tloczek nie pozwalając mu wrócić do końca. Dziwi mnie fakt, że problem leżał w dwóch regenerowanych zaciskach.
  7. Dobierali mi po numerze VIN ATE 13.0460-2749.2 Po wymianie sterownika nadal się grzeje.
  8. Tak tak, godzinę temu skończyłem. Generalnie to zeszło mi nad tym pół dniówki bo jeszcze przy silniku grzebałem. Kodowanie ABS,ESP, skręcenie tego do kupy itd... Poszło przy tym trochę %%%%% więc dzisiaj już nie wyjadę żeby przetestować. Jutro trzasnę kółko 30 km i napiszę o efektach.
  9. Klocki ATE. Dokładnego numeru nie pamiętam.
  10. Przycisk też zmieniłem. Wystarczy żarówka albo dioda, ale jeśli tak by się działo to winny będzie sterownik który już do mnie jedzie. Jeżeli po podmianie sterownika nie poprawi się to zrobię prowizoryczną wiazkę i przewody z prawego zacisku pójdą na lewą stronę i na odwrót zobaczymy czy problem przeniesie się na drugie koło.
  11. Wymianialem na drugi komplet. Później lekko je przyszlifowalem pilnikiem i zmieniałem klocki miejscami. Osadzalem na smarze TRW i bez smaru. Zero poprawy.
  12. Tak tak auto było na podnośniku i po cofnięciu silników lewe koło które się grzeje odrobinę ciężej się kręcilo. OK zamówiłem dzisiaj sterownik hamulca ręcznego, zobaczymy co to da. Kilka dni temu wymieniłem przewód elastyczny oraz ten krótki aluminiowy przy samym zacisku dla pewności ale dalej to samo. Sprawdzałem vcds em wartości poboru prądu przy zaciąganiu ręcznego i w obu silnikach wartość jest taka sama. Może faktycznie głupieje sterownik i kasuje luz na zacisku którego w rzeczywistości nie ma. Jak to nie pomoże to wymienię pompę ABS. Najdziwniejsze jest to że wszystko zaczęło sie po wymianie klocków. Wczoraj wieczorem użyłem ręcznego, potem pojechałem w trasę ok 60 kilometrów. I zauważyłem coś dziwnego. Mianowicie, im dłużej jechałem z każdym kilometrem samochód miał coraz ciężej. Po pokonaniu 50 km w miejscu gdzie dsg wrzuca zawsze 6 bieg, to wczoraj ciężko bylo mu się uwlec na 4. Po dojechaniu na miejsce oczywiście na feldze można było postawić garnek i gotować zimioki. Tak jakby z każdym kolejnym kilometrem zacisk coraz bardziej hamowal koło. Dzisiaj podniosłem auto i zrobiłem testy i tak. Na zaciągniętym ręcznym koło stoi dęba. Po zwolnieniu ręcznego koło robi pół obrotu Po cofnięcie silnika komputerem Koło robi półtora obrotu max do dwóch Po zdjęciu zacisku koło robi 3 i pol obrotu. W każdym przypadku odkrecalem odpowietrznik i nic nie tryska tylko powoli zaczyna się saczyc plyn grawitacyjne więc przewody są drozne. I nic nie blokuje tloczka. Sam tloczek cofa się bez użycia większej siły. Jeździłem też z wyłączonym ESP i zero poprawy. Jeździłem z cofnietym silnikiem i tarcza ciut mocniej się nagrzewa niż z prawej strony (felga zimna). Pewnie łożysko już dostalo w kość od tej temperatury. Je też wymienię. Sterownik zamówiony i zobaczymy czy pomoże. Jak nie to przerabiam tak mechanizm żeby silnik pracował ale nie zaciągnął ręcznego na lewe koło.
  13. Witam. Miesiąc temu wymieniłem klocki z tyłu - wszystko zgodnie ze sztuką. Po tygodniu od wymiany zaczęło się grzać tylne lewe koło. Grzeje się tak, że po przejechaniu 15 km nie można dotknąć alufelgi. A jazda wygląda tak jakbym ciągnął przyczepę. I teraz tak: - Kilkukrotnie robiona procedura wymiany klocków i adaptacja VCDS-em, Delphi-em, KTS-em - dalej się grzało - Wymieniłem zacisk na regenerowany - dalej się grzało - Wymieniłem jarzmo - dalej się grzało - Wymieniłem na kolejny zregenerowany zacisk plus nowe klocki - dalej się grzało - Odpowietrzałem układ 10 razy - dalej się grzało Odłączyłem kostkę od lewego silnika i po dniu jazdy koło przestało się grzać. Podłączyłem kostkę i koło się nie grzało do momentu zaciągnięcia ręcznego. po odpuszczeniu ręcznego znowu zaczęło się grzać. Przestałem używać ręcznego przez dwa dni i koło znowu przestało się grzać. Wymieniłem elektryczny silnik na nowy i dalej to samo. Czyli wszystko jest spoko do póki nie zaciągnę ręcznego. Silnik pracuje w obie strony, zero błędów. Objaw jest taki jakby silnik za krótko działał i za mało cofał do tyłu tłoczek po odpuszczeniu ręcznego. Kostka i piny przy silniku również sprawdzone i wyczyszczone. Na razie od tygodnia jeżdżę bez używania hamulca ręcznego i jest spokój. Czy winny temu może być sterownik? Ktoś z Was otarł się o podobny przypadek?
  14. Cześć. Masz jeszcze te drl do Passata?
  15. Witam! Mam podobny problem z moim passatem AFN 110KM. Na postoju drży cała buda. Kiedy na postoju wkręcę silnik na ok 1000 obr to drgania ustępują ale pojawia się dziwne buczenie, przypomina odgłos taki jakbym odkręcił rurę z dolotu. Jazda tym samochodem to koszmar, w środku jest dość głośno że trzeba ze sobą głośniej rozmawiać. Już nie mówię o tym jak wcisnę gaz w podłogę wtedy silnik tak ryczy jakby nie było przedniej szyby. Co chwila mam okazję jeździć samochodami z silnikiem TDI to nawet nie mam co porównywać. Szwagier ma bliźniaczego passata i u niego jest cichutko i przyjemnie, kolega też ma identycznego passata i u niego to samo cisza i spokój. Kto ze mną nie jedzie to zwraca mi uwagę "co tak u Ciebie głośno ?" Nawet moja dziewczyna ma golfa IV w TDI i u niej cichutko jak w kościele przed sumą i sama raz mi zwróciła uwagę ze strasznie głośno u Ciebie w środku. Co zostało zrobione do tej pory: Przeczytany został cały internet- przetestowałem i sprawdziłem każdą poradę i nic Wymieniłem sprzęgło na jednomas- pojawił się rezonans nie do wytrzymania. I tutaj ciekawostka: To sprzęgło odkupił odemnie mój szwagier i założył do swojego paska i u niego cichutko nawet lepiej niż na dwumasie. Włożyłem inną dwumasę z nowym sprzęgłem i zero poprawy, wszystko jest tak samo jak na starej dwumasie. Podmieniane 3 komplety poduszek oryginały silnik + skrzynia i zero różnicy. Wyciągałem poduszki z passata w którym wszystko jest cacy i wkładałem do swojego dalej drży, moje poduchy szły do tamtego paska i u niego cisza spokój. Na diagnostyce był 20 razy - wszystko w normie silnik igła zero dymku, turbo jak nowe, wtryski w b dobrym stanie, oleje i filtry nowe, rozrząd nowy ustawiony książkowo, sprzęgło na alternatorze nowe. Demontowany był cały osprzęt silnika (rury, węże IC + ściągany pasek alternatora ) zapłon i dalej drży i buczy. Wydech prześwietlony na 10 stron - nowe wieszaki, nowa plecionka, wspawałem nawet drugą i nic zero różnicy. Wywaliłem kata bo podobno zatkany robi taki rezonans i dudni - i co? i NIC! Jak założe dolną osłone silnika to jest jeszcze głośniej. I tutaj też jest dziwna sprawa bo jak założe na zimę stalówki to w samochodzie jest dużo głośniej a jak zakładam alusy to z miejsca jest ciszej. Zamówiłem nowy wałek rozrządu + popychacze bo przeczytałem gdzieś, że wytarty wałek powoduje takie objawy. 670 zł wydałem jak to nie będzie to, to strzele sobie w łeb (tym wałkiem ) Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności